Do przerwy gra w wielu fragmentach nie układała się po myśli lubelskiego zespołu i to goście dość nieoczekiwanie prowadzili 21:17. W meczu od początku nie brakowało emocji, zaciętej rywalizacji i rugby na dobrym poziomie. Edach Budowlani zaprezentowali odmienione oblicze. Pod koniec czerwca drużynę objął grający trener Stanisław Powała-Niedźwiecki, który "dyrygował" swoimi podopiecznymi na murawie i nie tylko. Lublinianie cały czas wdrażają się w nowe pomysły taktyczne zaproponowane przez nowego szkoleniowca, który w sztabie współpracuje, m.in. ze Stanisławem Więciorkiem. Powała-Niedźwiecki ma do dyspozycji w większości ten sam skład, który kilka tygodni temu zakończył poprzedni sezon na czwartym miejscu w kraju. Latem klub opuścił tylko łącznik ataku Nkululeko Ndlovu. Zawodnik z Republiki Południowej Afryki broni obecnie barw Awenta Pogoni Siedlce.
O ile w pierwszej połowie niebiesko-biało-czerwoni mieli problemy z postawą w obronie i kilka razy zostali zaskoczeni przez rywali, to po zmianie stron nie stracili żadnego punktu. Potrafili natomiast odrobić straty z nawiązką i rozpocząć rozgrywki od zwycięstwa. – Tak jak się spodziewaliśmy, był to bardzo twardy mecz – podkreślił po meczu trener Edach Budowlanych. – Doskonale wiedzieliśmy, że Arka postawi ciężkie warunki i tak było. Mamy początek sezonu i wszyscy są głodni gry. Obie drużyny były przygotowane i nie miały kontuzji w swoich składach, więc gra była na sto procent. Było też dużo błędów, ale mamy nadzieję, że wraz z trwaniem ligi ich liczba się zmniejszy. Cieszy mnie to, że wygraliśmy i potrafiliśmy dociągnąć do końca trudne zawody na dobrym poziomie motorycznym. Przepracowaliśmy bardzo dobrze ten krótki okres przygotowawczy i mam nadzieję, że to właśnie zaprocentowało. Była też pozytywna motywacja, mniej pretensji do samych siebie, nad czym też pracujemy. Jestem bardzo zadowolony. Oczywiście jest niedosyt, że zwyciężyliśmy bez bonusa, ale liga jest tak wyrównana, że jeszcze wiele drużyn może potracić punkty w różnych sytuacjach – dodał.
A jak Powała-Niedźwiecki czuł się w trakcie debiutanckiego meczu w roli grającego trenera? – Dosyć łatwo udało mi się to połączyć. Byłem na boisku i odczuwałem typowy, przedmeczowy stres, ale też byłem jak zawsze skoncentrowany. Nie wrzuciłem sobie na głowę dodatkowej presji, bo jestem trenerem. Uważam wręcz, że o wiele więcej widziałem z boiska i miałem bezpośredni kontrakt z kolegami. Mogłem im od razu coś podpowiedzieć, czy uciszyć emocje, bo byłem na miejscu, a nie przy linii bocznej. Mieliśmy dobry kontakt ze Stanisławem Więciorkiem, który dowodził ławką rezerwowych. Dziś to wypaliło, zobaczymy, jak będzie przy spotkaniach o innym przebiegu – stwierdził 36-latek.
CZYTAJ TAKŻE: Koszykarki poznały terminarz nowego sezonu
W następnej kolejce Edach Budowlani zagrają na wyjeździe z Awenta Pogonią Siedlce. Początek spotkania zaplanowano w sobotę, 19 sierpnia o godzinie 16:00.
Edach Budowlani Lublin - Arka Gdynia 28:21 (17:21)
Punkty: Maciej Grabowski 7 (2pd, 1K), Kuziwakwashe Kazembe 6 (2K), Michał Węzka 5 (P), Kudakwashe Nyakufaingwa 5 (P), Marzuq Maarman 5 (P) - Anton Saszero 11 (3K, 1pd), Eujaan Botha 5 (P), Szymon Sirocki 5 (P)
Lublin: Kelberashvili, Skałecki (55 Mazur), Novikov, Król (60 Jasiński), Nyakufaringwa, Musur, Powała-Niedźwiecki, Maarman, Kazembe, Brzezicki, Dube, Węzka, Szczepański, Psuj, Grabowski
Gdynia: Bojke (51 Papunashvili), Mohyła, Rijmadze, Zypper, Krużycki, Kuzimski (49 Gajowniczek), Chirume (60 Derwis), Litwińczuk, Szyc, Saszero, Rakowski (67 Steindl), Karasevych, Botha, Sirocki, Banaszek
Żółte kartki: Psuj – Steindl
Sędziowali: Ingarden, Babich, Kołodziejczyk
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.