Żółto-biało-niebiescy przystąpili do potyczki w Białymstoku z chęcią rehabilitacji za nieudany początek rundy wiosennej. Lublinianie zaczęli bowiem rozgrywki od remisu 1:1 z Lechią Gdańsk i porażki 0:1 z Koroną Kielce. I choć w domowym starciu z ekstraklasowym beniaminkiem, to mistrzowie Polski byli faworytem, w początkowych fragmentach niedzielnej rywalizacji lepiej prezentowali się "Motorowcy". Już w 6. minucie okazję do otworzenia wyniku miał Michał Król, jednak z jego strzałem w dobrym stylu poradził sobie stojący między słupkami "Jagi" młodzieżowiec Sławomir Abramowicz. 180 sekund później pierwszą szansę bramkową stworzyli gospodarze, ale uderzenie Jarosława Kubickiego z około jedenastu metrów poszybowało nad poprzeczką.
CZYTAJ TAKŻE: Zdecydowała pierwsza połowa. Piłkarki ręczne z wygraną
Następnie znów z dobrej strony pokazywali się przyjezdni, którzy wykreowali dwie solidne akcje w ofensywie. Najpierw, po dośrodkowaniu Króla z prawego skrzydła na bramkę groźnie główkował Piotr Ceglarz. Niedługo potem z dystansu próbował swoich sił Paweł Stolarski. Chwilę później do ataku ruszyli białostoczanie. Po kontrze w wykonaniu pary Afimico Pululu - Jesús Imaz od straty gola uratował Motor bramkarz Kacper Rosa. W jednej z następnych akcji 30-letni golkiper musiał już wyjmować piłkę z siatki. Na listę strzelców wpisał się bowiem Jarosław Kubicki, który zaliczył czwarte trafienie w obecnym sezonie.
Prowadzenie Jagielloni 1:0 nie było ostatnią złą informacją dla Motoru przed przerwą. Po otwierającym golu i przerwie spowodowanej zadymieniem stadionu przez race, czerwoną kartkę zobaczył Sergi Samper. Wychowanek FC Barcelona brutalnie sfaulował Oskara Pietuszewskiego i początkowo obejrzał napomnienie koloru żółtego, ale po analizie VAR sędzia Damian Sylwestrzak zmienił decyzję i wysłał Hiszpana pod prysznic.
CZYTAJ TAKŻE: Koszykarze odpadli z Pucharu Polski. Finału nie będzie
Gdy upływał drugi kwadrans po zmianie stron, miejscowi podwyższyli na 2:0 za sprawą Darko Čurlinova. Macedoński pomocnik wzorowo wykończył precyzyjnym strzałem atak obrońców tytułu. Bramka padła, gdy na boisku nie było już najlepszego snajpera Motoru, Samuela Mráza. Słowacki napastnik musiał opuścić murawę ze względu na kontuzję.
Drugi stracony gol nie załamał całkowicie lublinian. Po świetnym podaniu od Bartosza Wolskiego przed znakomitą szansą na kontaktowe trafienie stanął Piotr Ceglarz. Uderzenie kapitana Motoru zatrzymał jednak dobrze dysponowany Abramowicz. O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, żółto-biało-niebiescy przypomnieli sobie gdy dublet skompletował Kubicki. Pomocnik ekipy z Białegostoku zamknął składną akcję całego zespołu i zapewnił "Jadze" trzy bramki przewagi, pieczętując wygraną 3:0.
Motor nie może mówić o udanym początku 2025 roku. Pomimo wzmocnień składu dokonanych w zimowym okienku transferowym, drużyna trenera Mateusza Stolarskiego zdobyła podczas rundy rewanżowej tylko punkt w trzech kolejkach. W następnej serii spotkań lublinianie powalczą o przełamanie z GKS-em Katowice. Konfrontację z rywalem z województwa śląskiego zaplanowano w poniedziałek, 24 lutego. Pierwszy gwizdek o godzinie 19:00.
Jagiellonia Białystok - Motor Lublin 3:0 (1:0)
Bramki: Kubicki 27 i 69, Čurlinov 59
Jagiellonia: Abramowicz – Sáček, Skrzypczak, Ebosse, Polak, Kubicki (78 Silva), Flach, Imaz (78 Listkowski), Pietuszewski (69 Villar), Čurlinov (62 Diaby-Fadiga), Pululu (62 Hansen)
Motor: Rosa – Stolarski (68 Wójcik), Bartoš, Matthys, Luberecki (46 Palacz), Samper, Scalet, B. Wolski, Król (68 Łabojko), Ceglarz (88 Simon), Mráz (55 Ndiaye)
Żółte kartki: Čurlinov, Polak, Ebosse
Czerwona kartka: Sergi Samper - 41. min (za brutalny faul)
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.