reklama

Było 0,6 sekundy do końca, kiedy wypuścił piłkę. PGE Start walczył w Bułgarii

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: YouTube: FIBA Basketball

Było 0,6 sekundy do końca, kiedy wypuścił piłkę. PGE Start walczył w Bułgarii - Zdjęcie główne

Rilski - Start | foto YouTube: FIBA Basketball

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPGE Start Lublin walczył w rozgrywkach FIBA Europe Cup z BC Rilskim Sportist. Losy spotkania, w którym prowadzenie zmieniało się aż 19 razy, ważyły się do samego końca. Dokładnie to do momentu, kiedy zegar pokazał 0,6 sekundy do końca, a rywal wypuścił piłkę z rąk.
reklama

W pierwszym meczu FIBA Europe Cup koszykarze z Lublina ograli KK Bosna 90:80, a w drugiej kolejce czekał ich wyjazd do Bułgarii na mecz z Rilskim Sportist. Zespół z Samkowa pierwsze spotkanie w rozgrywkach zakończył porażką 63:77 z hiszpańską Murcią. Zapowiadał się więc ważny mecz dla układu tabeli grupy A. 

Szybko przekonaliśmy się, że siła obu zespołów jest dość podobna. W pierwszej kwarcie częściej prowadzili miejscowi, ale i tak po jej zakończeniu prowadzili tylko 25:24. Druga odsłona w wykonaniu Startu była lepsza, ale w samej końcówce rywale potrafili zbudować przewagę 47:42 przed długą przerwą. Po zmianie stron lublinianie nie tylko doprowadzili do remisu, ale również wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Później jednak zaliczali sporo strat, a te skutkowały prowadzeniem gospodarzy wynikiem 65:61.

reklama

Wynik był więc bardzo bliski i zapowiadała się ostra walka. Start gonił i robił to z różnym skutkiem - raz przewaga rywali wynosiła punkt, a raz aż sześć. Na dokładnie dwie minuty do końca byliśmy świadkami właśnie tej drugiej opcji. Minutę później były to jednak tylko dwa "oczka" a rywale zmarnowali swoją akcję w ataku. Fatalną stratę zaliczył jednak Elijah Hawkins i do spółki z Tevinem Mackiem zatrzymali rywala z faulem niesportowym. Rilski zwiększył więc prowadzenie do trzech punktów i jeszcze miał piłkę. Bułgarzy nie trafili w prostej akcji pod koszem i ostatnie 24 sekundy należały do Startu. Trener Kamiński wziął nawet przerwę na żądanie i rozpisał akcję na ostatnie 12 sekund. Faul przy rzucie za trzy wywalczył w niej Mack i miał okazję na doprowadzenie do remisu. Lider zespołu z Lublina pomylił się przy ostatniej próbie i dalej prowadzili gospodarze. Dołożyli jeszcze dwa punkty po rzutach wolnych i Start miał problem. Za trzy nie trafił Mack, ale dobił Griffin i był faulowany. Z linii się nie pomylił i było 92:92. Na zegarze zostało 1,2 sekundy.

reklama

Tyle wystarczyło miejscowym,  by podać piłkę do Kamau Stokesa, a ten bez zastanowienia rzucił za trzy i...trafił. Piłka wpadła do kosza równo z syreną i to Rilski wygrał 95:92 po emocjonującym meczu. Powtórkę spotkania zobaczyć można poniżej:

 

BC Rilski Sportist - PGE Start Lublin 95:92 (25:24, 22:18,18:19, 30:31)

Rilski: Stokes 25, Bachkov 20, Arnett 14, Thomas 11, Vasov 9, Edwards 6, Dmitrov 5, Georgiev 3, Karamfilov 2.

Start: Mack 29, Wright 19, Griffin 18, Hawkins 14, Krasuski 6, Ford 4, Put 2, Szymański, Pelczar. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo