Wyszedł z mieszkania i nie wrócił
Policjanci z KRP Warszawa VII prowadzą poszukiwania 44-letniego Marka Wodawskiego. Rysopis: wzrost: 175 cm, normalna budowa ciała, włosy ciemne krótkie, wiek z wyglądu 45 lat. W chwili zaginięcia ubrany w czerwoną bluzę oraz spodnie jeansowe niebieskie.
Mężczyzna 7 listopada około godz. 19.30 wyszedł z mieszkania przy ulicy Białowieskiej i do to tej pory nie powrócił ani nie nawiązał też kontaktu z nikim z bliskich.
- Najprawdopodobniej mężczyzna odjechał i może poruszać się samochodem Skoda Fabia z 2015 roku kolor szary/złoty, nr rej. WPI 40909. W przypadku zauważenia lub zlokalizowania tego pojazdu prosimy o informację - apeluje podinsp. Joanna Węgrzyniak z KRP Warszawa VII.
Osoby, które mogą pomóc w jego odnalezieniu proszone są o kontakt z policjantami komendy przy ulicy Grenadierów tel. (47) 723-76-30, w godz. 8.00-16.00, całodobowo (47) 723-76-55, lub z najbliższą jednostką Policji, a także pod bezpłatnym numerem telefonu 112, ewentualnie za pośrednictwem poczty elektronicznej e-mail: dyzurny.krp7@ksp.policja.gov.pl.
"Nie był zbytnio wylewny"
Zaginiony - ks. dr Marek Wodawski jest pracownikiem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Zgodnie z informacja na stronie na uczelni jest adiunktem Katedry Katolickiej Nauki Społecznej i Socjologii Moralności. Funkcjonuje ona w strkturach Instytutu Nauk Socjologicznych na Wydziale Nauk Społecznych i Technicznych. W 2023 r. został odznaczony przez Ministra Nauki medalem Komisji Edukacji Narodowej.
Widnieje tez na liście duszpasterzy parafi Matki Bożej Krolowej Polski w Warszawie-Aninie. - W naszej parafii posługuje jako rezydent, jest opiekunem Koła Żywego Różańca - informuje parafia.
- Zachęcałem go nawet do habilitacji. Tam (na KUL - przyp. red.) prowadził zajęcia, tam miał swojego szefa i tam to była jego praca. U nas tylko mieszkał i msze odprawiał. Miał piękne kazania i homilie, miał do tego duży talent - powiedział w rozmowie z "Faktem" ksiądz kanonik Marek Doszko, proboszcz parafii. - O jego mieszkaniu pierwszy raz się dowiedziałem z komunikatu policji. Nigdy nam o nim nie mówił. Wiedzieliśmy, że wykłada na uczelni, że ma rodziców i siostrę w zakonie, ale o mieszkaniu nie. On był takim typem naukowca, skoncentrowany w sobie. Nie był zbytnio wylewny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.