Pod koniec 2023 roku Krzysztof Komorski (Platforma Obywatelska) został wojewodą lubelskim, zajmując tym samym miejsce Lecha Sprawki (Prawo i Sprawiedliwość). Na początku swojej kadencji do sali kolumnowej na parterze Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Spokojnej w Lublinie przyniósł flagi Unii Europejskiej. Dodatkowo Komorski zdjął ze ściany krzyż, ale jak tłumaczył, to tylko "rutynowe działania”. - Nie jest to happening polityczny. To normalna czynność. Dla mnie, urzędnika, jest czymś zwyczajnym - zaznaczał wówczas.
Krzyż został przeniesiony do gabinetu wojewody. W marcu 2024 roku powrotu krzyża do sali domagali się m.in. protestujący wtedy rolnicy. Zaznaczono, że "W Polsce ponad 90 procent osób deklaruje, że jest katolikami. Proporcjonalnie do tego w Urzędzie Wojewódzkim powinny być ustawione krzyże".
Sprawa w sądzie
Całą sytuacją dotknięty poczuł się radny Prawa i Sprawiedliwości - Tytus Czartoryski. To radny sejmiku województwa dolnośląskiego, który nie ma związków z Lubelszczyzną. Złożył prywatny akt oskarżenia, podobnie jak była dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie - Elżbieta Puacz.
W czwartek (2 października) odbyła sie kolejna rozprawa.
- Przekroczenie uprawnień i obrazę uczuć religijnych zarzucają wojewodzie lubelskiemu Krzysztofowi Komorskiemu prywatni oskarżyciele w związku ze zdjęciem krzyża w Sali Kolumnowej urzędu wojewódzkiego. Wojewoda utrzymuje, że chodzi o neutralność światopoglądową, a krzyż wisi w innej sali - informuje Polska Agencja Prasowa.
PAP dodaje, że na czwartkowej rozprawie zeznawała Elżbieta Puacz. - odnosiła, że krzyż jest symbolem chrześcijaństwa, wiary katolickiej, której wyznawcy stanowią większość polskiego społeczeństwa. Jej zdaniem wojewoda, który jest urzędnikiem publicznym i powinien służyć mieszkańcom, zdecydował o zdjęciu krzyża w sposób arbitralny, „nie patrząc na wartości, które reprezentują mieszkańcy Lubelszczyzny” i nazwał te działania rutynowymi. W jej odczuciu zrobił to w sposób manifestacyjny - czyamy na stronie PAP. - To było dla mnie bardzo bolesne - zaznaczyła, cytowana przez Agencję była dyrektor.
Jak dalej opisuje PAP - Puacz podkreśla, że "krzyż nie jest wstydem”, a symbolem zakorzenionym w historii Polski. Jest też znakiem wartości, które pomagały przetrwać Polakom w najtrudniejszych czasach niewoli, zesłania. Apelowała do wojewody o ponowne zawieszenie krzyża w Sali Kolumnowej w LUW w Lublinie.
Tego samego, w charakterze świadka przesłuchiwany był Jarosław Szymczyk - dyrektor generalny LUW.
- Zeznał, że nie ma żadnych dokumentów i zarządzeń wewnętrznych urzędu regulujących sprawę wieszania czy zdejmowania krzyży, a te, które wiszą w pomieszczeniach urzędu, nie podlegają inwentaryzacji i można je traktować jako własność prywatną. Według jego szacunków krzyże są powieszone w około połowie pomieszczeń urzędu, a decydują o tym sami pracownicy - napisała PAP. - Dyrektor zeznał też, że krzyż z Sali Kolumnowej wisi obecnie w sali nr 52, gdzie także są przyjmowani goście i odbywają się spotkania w kameralnym gronie. Krzyż wisi również w gabinecie wojewody i w Sali Błękitnej urzędu (sala konferencyjna na ponad 300 osób).
Termin następnej rozprawy wyznaczono na 3 listopada.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.