Wtargnęli na teren Polski
Na polsko-białoruskiej granicy koczują imigranci m.in. z Afganistanu, Syrii i Iraku, którzy próbują nielegalnie przekroczyć granicę. Dlatego polski rząd wprowadził 30-dniowy stan wyjątkowy, który obowiązuje w części województwa lubelskiego i województwa podlaskiego. W przypadku Lubelszczyzny chodzi o powiat bialski i powiat włodawski. Stan wyjątkowy miał obowiązywać do 1 października, ale został przedłużony o kolejne 60 dni.
W ostatnim czasie - w nocy z 1 na 2 listopada w pobliżu granicy doszło do incydentu. Grupa umundurowanych oraz uzbrojonych osób wtargnęła na terytorium Polski.
Aby wyjaśnić sprawę, Chargé d’affaires Republiki Białorusi został wezwany do Ministerstwa Spraw Zewnętrznych. Z kolei o samej sytuacji w rozmowie z polskatimes.pl mówił Stanisław Żaryn - Rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych.
- W warunkach nocnego patrolowania polskiej granicy żołnierze zidentyfikowali ruch, osoby umundurowane, posiadające broń, których nie spodziewano się na tym terenie - opowiadał Stanisław Żaryn. - Dlatego najbliższy patrol podjął próbę identyfikacji tych osób. Po tej próbie, uzbrojona grupa przeładowała broń na oczach Polaków, a potem oddaliła się z powrotem w tę stronę, z której przyszła - na terytorium Białorusi.
"Nowe zagrożenia na granicy"
Podkreślił też, że był to groźny incydent wpisujący się w szereg prób eskalowania napięcia na granicy. - Ta sytuacja tworzy pewne nowe zagrożenia na granicy z Białorusią, stąd też bardzo jednoznaczna reakcja polskiej strony. Zarówno MSZ jak i Straż Graniczna wystosowały formalną notę protestacyjną do strony białoruskiej - dodał.
Został również zapytany o możliwości obrony, jakimi dysponują polscy funkcjonariusze. Odpowiedział, że mogą oni stosować środki przymusu bezpośredniego i są wyposażeni w gaz. Wyjaśnił, że żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej czy Policji mają uprawnienia do stosowania środków przymusu bezpośredniego. Zaznaczył, iż środki takie jak gaz, czy środki przymusu bezpośredniego są stosowane, jeśli są potrzebne.
- Musimy pamiętać, że to, co obserwujemy na granicy, to nie tylko agresja fizyczna, ale również pewnego rodzaju walka psychologiczna, walka informacyjna, dlatego nasza reakcja na tego typu prowokacje musi być stanowcza tam gdzie trzeba, ale jednocześnie nie może prowadzić do eskalacji i nie może prowadzić do dalszych etapów walki informacyjnej przeciwko Polsce - mówił Żaryn.
Polska będzie bronić granic swoich i Unii
Oprócz tego, Piotr Wawrzyk - wiceminister MSZ przekazał stronie białoruskiej protest wobec naruszenia polskiej granicy. Podkreślił, że działania podejmowane przez władze Białorusi noszą coraz bardziej wyraźne znamiona celowej eskalacji. Tego typu działania są nie do przyjęcia przez stronę polską i nie będą przez nią akceptowane przez polską dyplomację. Zaznaczył, Polska jest zdeterminowana, żeby chronić swoje granice i zewnętrzne granice Unii Europejskiej. Wezwał stronę białoruską do natychmiastowego wyjaśnienia całego incydentu.
W rozmowie z TVP Info wiceminister powiedział, że w trakcie rozmowy z Chargé d’affaires Republiki Białorusi, Polska wyraziła stanowczy protest i dodała, że takie działania nie będą tolerowane.
- Poinformowaliśmy, że zdajemy sobie sprawę z tego, że działania służb białoruskich w ostatnich tygodniach są coraz bardziej niepokojące, coraz bardziej eskalują problem (...). Ale też, że jesteśmy zdeterminowani do tego, żeby wszelkimi środkami, za pomocą wszystkich instrumentów bronić granicy Rzeczpospolitej i granicy Unii Europejskiej we współpracy z naszymi partnerami z Unii i NATO będziemy odpierali każdy atak na polską granicę - mówił Piotr Wawrzyk, który jednocześnie dodał, że przedstawiciel Białorusi obiecał przekać informacje o spotkaniu do "swojej centrali".
Wiceminister dodawał, że MSZ nie jest przekonane, że do Polski wtargneli białoruscy żołnierze.
- Aczkolwiek Białoruś nie należy przecież do państwa, w którym broń długą można kupić w każdym sklepie. To, że byli umundurowani, mieli broń długą, to zdaje się świadczyć, że byli to funkcjonariusze państwa białoruskiego - stwierdził. - Jeżeli już dochodzi do tego rodzaju sytuacji, to z jednej strony myślę, że jesteśmy testowani przez reżim na ile szczelna jest nasza granica. Ta sytuacja i reakcja naszych żołnierzy pokazała, że jesteśmy w stanie ochronić polską granicę, że kontrolujemy co się na niej dzieje - zapewnił.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.