reklama

Śmiertelne pogryzienie 46-latka przez psy. Lubelski radny: "Przerażający sygnał alarmowy"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Dominika Polonis

Śmiertelne pogryzienie 46-latka  przez psy. Lubelski radny: "Przerażający sygnał alarmowy" - Zdjęcie główne

Tomasz Gontarz | foto Dominika Polonis

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaRadny Tomasz Gontarz interweniuje w sprawie bezpieczeństwa mieszkańców Lublina przed agresywnymi psami. Ma to związek z tragiczną śmiercią mieszkańca Puław.
reklama

"Nie mogę stać bezczynnie"

W związku ze śmiercią 46-letniego Marcina B. z Puław, pogryzionego przez trzy owczarki belgijskie pod Zieloną Górą, radny miejski Tomasz Gontarz z klubu Prawa i Sprawiedliwości i członek miejskiej Komisji Bezpieczeństwa Publicznego, skierował do prezydenta Miasta Lublina interpelację. Dotyczy ona zagrożeń ze strony agresywnych psów oraz skuteczności systemu ich rejestracji i kontroli na terenie miasta. 

Radny podkreśla, że tragedia w Raculi, gdzie mężczyzna doznał 51-53 ran szarpanych i gryzionych, a mimo wcześniejszych ataków psów (w 2022 i 2024 r.) właściciel agresywnych zwierząt poniósł mandat w wysokości 600 zł, ujawnia systemowe luki prawne. Gontarz dodaje, że owczarki belgijskie – rasa wykorzystywana do celów obronnych – nie figurują na liście 11 ras uznawanych za agresywne (Rozporządzenie MSWiA z 28 kwietnia 2003 r.), co uniemożliwia obowiązkową rejestrację i zezwolenia. W Polsce w 2024 r. odnotowano 26 588 pogryzień przez psy (raport Izabeli Kadłuckiej i Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska), w tym 902 w województwie lubelskim. Najczęściej poszkodowane są dzieci w wieku 5-9 lat.

- Tragedia pod Zieloną Górą to przerażający sygnał alarmowy dla nas wszystkich. Jako członek Komisji Bezpieczeństwa Publicznego, nie mogę stać bezczynnie. W Lublinie, gdzie codziennie setki psów spaceruje po parkach i skwerach, nie możemy pozwolić na podobne zaniedbania. Mieszkańcy mają prawo czuć się bezpiecznie – rodzice z małymi dziećmi, seniorzy, spacerowicze. Domagam się odpowiedzi na 11 konkretnych pytań, w tym o liczbę zarejestrowanych psów agresywnych, interwencje Straży Miejskiej, cofnięcia zezwoleń i plany wzmocnienia kontroli - uważa Tomasz Gontarz.

Interpelacja zawiera pytania o m.in.: liczbę zarejestrowanych psów ras agresywnych w Lublinie w latach 2022-2025 (z podziałem na rasy). wydane i cofnięte zezwolenia oraz ich przyczyny, zgłoszenia ataków psów i działania Urzędu Miasta, interwencje Straży Miejskiej (w tym odłowy i losy zwierząt w schronisku), współpracę z Powiatowym Lekarzem Weterynarii i Policją, przypadki śmiertelnych pogryzień lub ciężkich obrażeń w Lublinie, plany Prezydenta ws. aktywnego monitoringu, kontroli terenowych, kampanii edukacyjnych i eliminacji zagrożeń.

Radny Gontarz apeluje o egzekwowanie prawa w Lublinie, jako mieście wojewódzkim liczącym ponad 330 tys. mieszkańców. Podkreśla konstytucyjny obowiązek władz do zapewnienia bezpieczeństwa.

- Nie możemy czekać na kolejną tragedię. Lublin musi stać się wzorem skutecznego systemu rejestracji, kontroli i reagowania na agresywne psy. Proponuję obowiązkowe kontrole terenowe, edukację właścicieli i ścisłą współpracę służb. Życie i zdrowie lublinian jest najważniejsze - dodaje radny Gontarz.

reklama

Władze miasta mają 14 dni na odpowiedź.

Co się wdyarzyło?

12 października 46-letni mieszkaniec Puław, kierowca ciężarówki, odpoczywał na MOP-ie Racula przy trasie S3 w Zielonej Górze w woj. lubuskim. Podczas postoju wybrał się na grzyby do lasu. Tam został zaatakowany przez trzy psy, które wydostały się z terenu pobliskiej strzelnicy. Po zdarzeniu mężczyzna o własnych siłach zdążył skontaktować się z numerem alarmowym. Z ciężkimi obrażeniami został przewieziony do szpitala w Zielonej Górze, gdzie po kilku dniach walki o życie zmarł. Lekarze stwierdzili na jego ciele ponad 50 ran gryzionych i szarpanych. 

Właściciel bezpańskich psów to 53-letni były policjant i jednocześnie właściciel strzelnicy, z której miały wydostać się zwierzęta. Został aresztowany na trzy miesiące. Usłyszał zarzut spowodowaniu ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, którego następstwem była śmierć pokrzywdzonego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, czyn ten zagrożony jest karą od 5 lat pozbawienia wolności do kary dożywotniego pozbawienia wolności.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo