Niepokojące dane
Onkofundacja Alivia od 10 lat monitoruje czas oczekiwania na badania obrazowe w blisko 800 placówkach medycznych w Polsce. Z najnowszych analiz wynika, że w niektórych województwach pacjenci zapisani w trybie normalnym muszą czekać ponad 120 dni na rezonans magnetyczny oraz ponad 90 dni na tomografię komputerową. Do tego trzeba doliczyć jeszcze czas oczekiwania na opis badania, który może wynieść 46 dni. Natomiast na pierwszą wizytę onkologiczną czas oczekiwania w wielu placówkach przekracza 50 dni. Obecnie sytuacja najgorzej wygląda w województwach: kujawsko-pomorskim, małopolskim i zachodniopomorskim.
W styczniu Onkofundacja Alivia opublikowała raport „Potrzeby i doświadczenia pacjentów onkologicznych”, z którego wynikało, że ponad jedna trzecia wszystkich uczestników badania (38%) musiała czekać na postawienie diagnozy nowotworu dłużej niż 3 miesiące, licząc od momentu zgłoszenia lekarzowi pierwszych objawów. Najnowsze dane zamieszczone na portalu Alivia Onkoskaner tylko potwierdzają długi czas oczekiwania na badania, które często decydują o życiu pacjentów. Ze wszystkich monitorowanych badań najdłużej czeka się na rezonans magnetyczny wraz z opisem. W trybie normalnym pacjenci czekają średnio 106 dni, a w trybie pilnym średnio 83 dni. W przypadku tomografii komputerowej wraz z opisem czeka się średnio 63 dni w trybie normalnym, a 51 dni w trybie pilnym. Cierpliwością muszą wykazać się również pacjenci, którzy czekają na pierwszą wizytę onkologiczną. W tym przypadku średni czas oczekiwania wynosi 47 dni w trybie normalnym, a 23 z kartą DiLO.
Problemy z telefonami i opóźnienia
Po wykonaniu badania pacjenci muszą czekać również bardzo długo na opis.
- Czekałam aż 3 miesiące! Konieczna kontrola z NFZ - pisze pani Jadwiga, pacjentka Centrum Medycyny Profilaktycznej w Krakowie.
- Ja czekam na opis MR (rezonans magnetyczny) już 8 tygodni i dalej go nie ma. Dzwonię codziennie i nic, niedługo mam wizytę u neurologa i będę musiał przesunąć termin wizyty z powodu braku opisu badania - komentuje pan Adam, pacjent Szpitala św. Łukasza w Bolesławcu.
Z danych Alivia Onkoskaner wynika, że chorzy muszą również mierzyć się z długim czasem oczekiwania na linii, zajętymi lub w ogóle nieodbieranymi telefonami.
- Nie ma opcji, żeby się dodzwonić. Infolinia, sekretariaty, pracownie, poradnie. Nikt nie odbiera! - pisze pacjentka 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SP ZOZ we Wrocławiu.
- Opóźnienia w diagnostyce prowadzą do dramatycznych konsekwencji zdrowotnych, ponieważ czas odgrywa kluczową rolę w skuteczności leczenia wielu chorób, zwłaszcza nowotworowych. W ciągu kilku miesięcy niewielka, prosta do usunięcia zmiana, może przerodzić się w zaawansowane stadium choroby. Każdy dzień oczekiwania może zatem oznaczać zmniejszenie szans na skuteczną terapię, a w skrajnych przypadkach – brak możliwości wyleczenia. Musimy dążyć do usprawnienia procesów diagnostycznych i skrócenia kolejek, aby każdy pacjent mógł jak najszybciej otrzymać odpowiednią pomoc - podkreśla Aleksandra Ciompała, koordynatorka projektu Alivia Onkoskaner.
Na Lubelszczyźnie - 39 dni na rezonans, 32 dni na tomografię
Dane z portalu Alivia Onkoskaner pokazują, że w lutym 2025 roku na rezonans magnetyczny w trybie zwykłym pacjenci w woj. lubelskim czekali średnio 39 dni. Najdłuższa kolejka była w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie i sięgała 159 dni, a najkrótsza w LUX MED Diagnostyka Lublin Jaczewskiego – 1 dzień. Czas oczekiwania na badanie w trybie pilnym wynosił w woj. lubelskim średnio 30 dni. Na wykonanie tomografii komputerowej w trybie zwykłym chorzy czekali średnio 32 dni. Najdłużej w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Chełmie, bo aż 132 dni, a najkrócej Szpitalu Powiatowym w Rykach – tylko 1 dzień. Ze skierowaniem “na cito” pacjenci czekają średnio 23 dni.
CZYTAJ TAKŻE: W tym lubelskim szpitalu pacjenci mogą zapomnieć o amputacji. Lekarze pomogli seniorowi
W lutym tego roku, na pierwszą wizytę do onkologa, w trybie zwykłym (bez skierowania) pacjenci z województwa lubelskiego czekali średnio 59 dni. Najdłuższa kolejka była w Centrum Medyczno-Diagnostycznym w Łukowie i sięgała 207 dni, a najkrótsza w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Chełmie – tylko 1 dzień. Z kartą DILO (w trybie pilnym) do lekarza onkologa można dostać się w województwie lubelskim średnio w 50 dni. Dane dotyczą czasu oczekiwania na badania w lutym 2025 roku.
Długie kolejki
Jak podkreśla fundacja - jednym z głównych powodów długiego oczekiwania na badania obrazowe wraz z opisem jest niedobór radiologów. Choć w latach 2017–2021 ich liczba wzrosła o 14%, wciąż brakowało ich w niemal jednej trzeciej skontrolowanych placówek2. Obecnie w Polsce pracuje około 4 300 radiologów, co jest niewystarczające wobec rosnącego zapotrzebowania. Tymczasem diagnostyka obrazowa odgrywa kluczową rolę w wykrywaniu nowotworów – 80% rozpoznań jest stawianych lub potwierdzanych na jej podstawie. Wyzwaniem jest również niedostosowany do potrzeb zdrowotnych dostęp do świadczeń na poziomie regionalnym. Na przykład na badanie PET-CT w województwie opolskim czeka się 7 dni, w podkarpackim – 5, ale już w łódzkim – aż 87 dni.
- Pacjenci, którzy mają świadomość, że czas oczekiwania na badania różni się w zależności od województwa, zmuszeni są do uprawiania turystyki medycznej. Niestety, osoby wykluczone cyfrowo, które nie mają dostępu do takich informacji, stają przed poważnym problemem. Dodatkowo osoby wykluczone transportowo nie mają możliwości skorzystania ze świadczeń w placówkach, w których terminy są najkrótsze. To pokazuje, jak ważne jest zapewnienie równych szans dostępu do opieki zdrowotnej dla wszystkich pacjentów - mówi Aleksandra Ciompała, koordynatorka projektu Alivia Onkoskaner.
Wykrywanie nieprawidłowości
W ramach programu Alivia Onkoskaner Fundacja nie tylko monitoruje czas oczekiwania na badania. Podejmuje interwencje w przypadkach wykrycia nieprawidłowości. W trakcie rozmów telefonicznych z placówkami medycznymi zdarza się stwierdzić niepokojące sytuacje – od niekompetentnych pracowników rejestracji, przez pobieranie opłat za szybsze wykonanie opisu badań, po znacząco wydłużone terminy oczekiwania bez wyraźnego uzasadnienia. Onkofundacja Alivia reaguje, pytając placówki o przyczyny takich sytuacji oraz o plany ich poprawy. W przypadkach podejrzenia rażących naruszeń zgłasza je również do odpowiednich instytucji, takich jak Rzecznik Praw Pacjenta czy Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Każda interwencja, którą podejmujemy, to krok w stronę bardziej transparentnego i dostępnego systemu ochrony zdrowia, w którym pacjent nie musi obawiać się ukrytych kosztów ani nieuzasadnionych opóźnień. Wierzymy, że zmieniając system od podstaw, możemy zmierzać w kierunku zapewnienia wszystkim pacjentom równego dostępu do opieki medycznej. Zdecydowana reakcja na nieprawidłowości w placówkach medycznych jest jednym z zadań realizowanych w naszej Fundacji, bo tylko poprzez konsekwentne działania możemy wpływać na rzeczywistą poprawę systemu i doprowadzić do sytuacji, w której pacjent nie będzie traktowany jako „problem”, lecz jako człowiek zasługujący na najlepszą możliwą opiekę - komentuje Alicja Fudali, koordynatorka ds. relacji zewnętrznych Onkofundacji Alivia.
Dzięki interwencjom udało się już doprowadzić do pozytywnych zmian w funkcjonowaniu niektórych placówek. W kwietniu 2024 roku interwencja w województwie pomorskim ujawniła przypadki pobierania dodatkowych opłat za szybsze uzyskanie opisu badań tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego. Finalnie placówka zwróciła pacjentom nienależnie pobrane opłaty.
Na swojej stronie Fundacja publikuje status prac nad działaniami podjętymi w ostatnich miesiącach.
- Polski system ochrony zdrowia przeżywa poważny kryzys. Eksperci alarmują, że w latach 2025–2028 może zabraknąć nawet 249 miliardów złotych na jego finansowanie4. Taka luka w budżecie grozi dalszym wydłużeniem kolejek do diagnostyki i leczenia, w tym onkologicznego, co stanowi poważne zagrożenie dla pacjentów. W tym samym czasie rządzący pracują nad realizacją obietnicy wyborczej – projektem obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, co może obniżyć przychody NFZ o kolejne 5 miliardów rocznie! Nawet Ministra Zdrowia Izabela Leszczyna jest temu przeciwna i poinformowała, że nie będzie głosowała za obniżeniem składki, ponieważ budżet NFZ tego nie udźwignie. Wzywamy rządzących do zakończenia rozmontowywania systemu finansowania ochrony zdrowia oraz opracowanie strategii przywracającej stabilne finansowanie NFZ możliwie niezależne od decyzji politycznych i dotacji z budżetu państwa – apeluje Joanna Frątczak-Kazana, wicedyrektorka Onkofundacji Alivia.
Dodatkowo, Fundacja od 2010 roku przekazała chorym na raka ponad 40 milionów złotych na pokrycie nierefundowanych przez NFZ kosztów leczenia w ramach programu Alivia Onkozbiórka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.