Jednym z najbardziej przyciągających uwagę stanowisk, było to z ptakami drapieżnymi, prowadzone przez sokolnika z Janowa Lubelskiego. Osoby biorące udział w wydarzeniu miały okazję przyglądać się tym dostojnym, majestatycznym ptakom, oraz zadać właścicielowi wszelkie nurtujące pytania.
- Inscenizujemy tutaj X wiek i to czym zajmowali się ówcześni rycerze i szlachta. Prezentujemy dziś orła przedniego, jastrzębia meksykańskiego, oraz sokoły wędrowne, które są najszybszymi ptakami na świecie – osiągają prędkość aż 340 km/h w locie pikującym. Te ptaki uchodziły za najszlachetniejsze i najdostojniejsze w sokolnictwie, a przypisane były jedynie szlachcie i możnowładcom. Były one darem większym niż jakakolwiek forma pieniężna – mówi sokolnik z Janowa Lubelskiego.
Dobrze wychowany sokół w tamtych czasach mógł kosztować kilka wsi, lub koni czystej krwi. - Gatunki te rozmnażamy sami w wolierach z korzyścią dla przyrody. Dzięki sokolnikom, sokoły wędrowne wróciły do natury. Słynna lubelska Wrotka gniazdująca przez parę lat na kominie elektrociepłowni, bytowała tam dzięki nam, sokolnikom. Niestety Wrotka po raz kolejny zaginęła i wciąż trwają jej poszukiwania. Obecnie możemy pochwalić się, że mamy około 200 sztuk wolno żyjących sokołów w Polsce. Jest to dużo, jak na fakt, że w latach 80. i 90. XX wieku wszystkie wyginęły na wskutek stosowania inwazyjnych środków chemicznych DTT. Dzięki temu, że sokolnicy w tamtych czasach trzymali te gatunki w swoich wolierach, mogli oni je rozmnożyć i zwrócić naturze – dodaje.
Tym samym przypominamy o trwających poszukiwaniach Wrotki – 10 letniego sokoła wędrownego z komina PGE Elektrociepłowni Lublin. Obserwatorzy gniazda są jednak realistami i szanse na to, że Wrotka wróci do budki na komin są niewielkie.
Wrotka ostatnio walczyła z Ziutą – młodą samicą, która zabiegała o względy Czajnika. W poszukiwaniach może wziąć udział każdy chętny. - Kto może po pracy, wybierzcie się na spacer. W sumie to nawet trudno zgadnąć, gdzie szukać Wrotki. Do przeszukania są okolice komina od Budowlanej i Inżynierskiej, okolice Zalewu, Abramowice, Herberta, Dziesiąta i ogólnie okolice komina w promieniu kilku kilometrów. To ogromny obszar – napisali obserwatorzy Sokolego Oka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.