reklama
reklama

Nie tylko Wrotkowscy. Poznajcie inne drapieżniki z województwa lubelskiego

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Dominika Polonis

Nie tylko Wrotkowscy. Poznajcie inne drapieżniki z województwa lubelskiego - Zdjęcie główne

foto Dominika Polonis

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaW niedzielę (11 maja) na Placu Teatralnym w Lublinie odbyły się obchody 1000 – lecia Królestwa Polskiego. Przed CSK oprócz uroczystości z ceremoniałem wojskowym, zorganizowano rodzinny piknik historyczny, którego rekonstruktorzy odtworzyli klimat średniowiecznego miasteczka.
reklama

Jednym z najbardziej przyciągających uwagę stanowisk, było to z ptakami drapieżnymi, prowadzone przez sokolnika z Janowa Lubelskiego. Osoby biorące udział w wydarzeniu miały okazję przyglądać się tym dostojnym, majestatycznym ptakom, oraz zadać właścicielowi wszelkie nurtujące pytania.

- Inscenizujemy tutaj X wiek i to czym zajmowali się ówcześni rycerze i szlachta. Prezentujemy dziś orła przedniego, jastrzębia meksykańskiego, oraz sokoły wędrowne, które są najszybszymi ptakami na świecie – osiągają prędkość aż 340 km/h w locie pikującym. Te ptaki uchodziły za najszlachetniejsze i najdostojniejsze w sokolnictwie, a przypisane były jedynie szlachcie i możnowładcom. Były one darem większym niż jakakolwiek forma pieniężna – mówi sokolnik z Janowa Lubelskiego. 

reklama

Dobrze wychowany sokół w tamtych czasach mógł kosztować kilka wsi, lub koni czystej krwi. - Gatunki te rozmnażamy sami w wolierach z korzyścią dla przyrody. Dzięki sokolnikom, sokoły wędrowne wróciły do natury. Słynna lubelska Wrotka gniazdująca przez parę lat na kominie elektrociepłowni, bytowała tam dzięki nam, sokolnikom. Niestety Wrotka  po raz kolejny zaginęła i wciąż trwają jej poszukiwania. Obecnie możemy pochwalić się, że mamy około 200 sztuk wolno żyjących sokołów w Polsce.  Jest to dużo, jak na fakt, że w latach 80. i 90. XX wieku wszystkie wyginęły na wskutek stosowania inwazyjnych środków chemicznych DTT. Dzięki temu, że sokolnicy w tamtych czasach trzymali te gatunki w swoich wolierach, mogli oni je rozmnożyć i zwrócić naturze – dodaje. 

reklama

Tym samym przypominamy o trwających poszukiwaniach Wrotki – 10 letniego sokoła wędrownego z komina PGE Elektrociepłowni Lublin. Obserwatorzy gniazda są jednak realistami i szanse na to, że Wrotka wróci do budki na komin są niewielkie. 

Wrotka ostatnio walczyła z Ziutą – młodą samicą, która zabiegała o względy Czajnika. W poszukiwaniach może wziąć udział każdy chętny. - Kto może po pracy, wybierzcie się na spacer. W sumie to nawet trudno zgadnąć, gdzie szukać Wrotki. Do przeszukania są okolice komina od Budowlanej i Inżynierskiej, okolice Zalewu, Abramowice, Herberta, Dziesiąta i ogólnie okolice komina w promieniu kilku kilometrów. To ogromny obszar – napisali obserwatorzy Sokolego Oka.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo