Po zniknięciu Wrotki Czajnik przejął opiekę nad maluchem i nad dwoma innymi jajkami. Przynosił jedzenie, a także ogrzewał, aby młody sokół się nie wyziębił.
Kilka godzin temu Sokole Oko prosiło o pomoc w poszukiwaniu 10-letniej Wrotki. - Kto może po pracy, wybierzcie się na spacer. W sumie to nawet trudno zgadnąć, gdzie szukać Wrotki. Do przeszukania są okolice komina od Budowlanej i Inżynierskiej, okolice Zalewu, Abramowice, Herberta, Dziesiąta i ogólnie okolice komina w promieniu kilku kilometrów. To ogromny obszar – napisali obserwatorzy Sokolego Oka.
- Jak już wiemy, byliśmy dziś świadkami przejęcia gniazda na Wrotkowie, przez młodą samicę Ziutę. Wrotka prawdopodobnie straciła życie w walce - świadczy o tym zachowanie nowej rezydentki. Pisałam też, że młodemu nic nie grozi - na Wasze obawy czy Ziuta go nie zabije. Pisałam też, że bez jedzenia młode parę godzin spokojnie wytrzyma, gorzej z temperaturą, która w Lublinie jest dość niska. Stało się najgorsze - młody nie przeżył - informuje Sokole Oko na Facebooku.
Wciąż trwają również poszukiwania Wrotki. - Czas Wrotki się skończył, choć pewnie wielu z nas nadal w głębi serca wierzy, że może jeszcze wróci. Oby - czytamy dalej.
Historię Wrotki i Czajnika, czyli sokołów wędrownych mieszkających na kominie PGE Elektrociepłowni w Lublinie śledzi cała Polska. Ich życie możemy śledzić na internetowych kamerach ustawionych w budce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.