Solidaryzują się z protestującymi w Warszawie
W Międzynarodowym Dniu Pielęgniarki, który przypada na 12 maja odbyły się dwa krótkie spotkanie Pielęgniarek i Położnych z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. Pierwsze z nich odbyło się z przedstawicielami marszałka województwa lubelskiego w Urzędzie Marszałkowskim, a drugie z Lechem Sprawką - wojewodą lubelskim w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim.
Tego dnia delegacja pielęgniarek przekazała władzom tradycyjne czepki pielęgniarskie i tym samym przypomniała o problemach swojej grupy zawodowej na Lubelszczyźnie. Oprócz tego, delegacja chciała wyrazić solidarność ze wszystkim pielęgniarkami także tymi, które są obecne w Warszawie na proteście, gdzie manifestują osoby 16 regionów Polski.
Protestujący domagają się wzrostu wynagrodzenia i kadr. Zdaniem lubelskich pielęgniarek ministerstwo zdrowia zaproponowało siatkę płac nie do przyjęcia oraz, że analiza przygotowana przez związki zawodowe pokazuje, że jej celem jest obniżenie wynagrodzenia. co więcej, 30 czerwca kończy się tzw. zembalowe, czyli dodatki do pensji i jeszcze nie wiadomo, czy będą one przedłużone. Pielęgniarki uważają, że powinno zostać na stałe. Podkreślają, że normy zatrudnienia są znowu zawieszane, a kadra pielęgniarska przenoszona jest z oddziału na oddział. Podkreslano też, że w czasie pandemii COVID-19, najbardziej widoczny jest kryzys kadrowy wśród personelu. Wiek emerytalny osiągnęło już 40-50 proc. pielęgniarek, a wskaźnik ten niedługo wzrośnie do 70 proc.
- Sięgnęliśmy dna. Bez pielęgniarek nie ma opieki. Szpital to nie automat. Mimo 26-letniego doświadczenia, sam nadal pewnych mechanizmów nie rozumiem - mówił Mariusz Gnat, przewodniczący związku zawodowego pielęgniarek i położnych z WSS przy al. Kraśnickiej.
W trakcie spotkania w LUW, wojewoda podkreślił, że on sam też nie rozumie systemu wynagradzania pielęgniarek i położnych.
- Nie jest on przejrzysty. Gubię się, nie wiem, co oznacza dodatek zembalowy, a co oznacza dodatek Szumowskiego - stwierdził Lech Sprawka. - Jest jednak szansa na stworzenie sprawnie działającego systemu, także wsparcia socjalnego wszystkich grup systemu ochrony zdrowia. Jest jeden warunek. Nie może być to wykorzystane politycznie - dodawał.
Wojewoda zobowiązał się, że przekaże pismo pielęgniarek do Ministerstwa Zdrowia.
Natomiast w trakcie spotkania w Urzędzie Mraszałkowskim wspominano o sporze z dyrekcją szpitala przy al. Kraśnickiej. Chcą wywalczonych podwyżek wynagrodzeń.
- Chcemy respektowania naszych praw i wypłaty należnych pieniędzy - mówiła Ewa Bryda, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu przy al. Kraśnickiej. - Żaden dyrektor do tej pory nie spełnił tych warunków ze sporu rozbiorowego z 2018 roku. Dodatki covidowe na oddziałach niecovidowych są niewypłacane do tej pory. Od października pielęgniarki są przemęczone, już nie wytrzymają tego tempa.
- Przyjrzymy się sytuacji - odpowiedział Zbigniew Wojciechowski, wicemarszałek. - Obiecujemy, że przedstawimy marszałkowi i przedstawimy na zarządzie pani wizytę i doprowadzimy do roboczego spotkania i uczciwej rozmowy.
Spotkanie delegacji pielęgniarek z wojewodą lubelskim
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.