Co najmniej kilkadziesiąt osób stawiło się o godz. 17 w sobotę na Placu Zamkowym w Lublinie, by wziąć udział w "Marszu o wolność", tytułowanym także "Marszem niewolników". Jego uczestnicy protestowali przeciwko m.in. szczepieniom przeciwko COVID-19 czy lockdownowi gospodarczemu wprowadzonemu z uwagi na pandemię koronawirusa SARS-CoV-2.
"Celem i ideą, która przyświeca „Marszowi Niewolników” jest uświadomienie ludziom w jakim kierunku zmierza dzisiejszy świat. Coś co kiedyś wydawało się absurdem i Orwellowską wizją świata dziś staje się rzeczywistością… Ludzie jak marionetki w trybach nieludzkich nakazów, zakazów stają się bezwolną masą w rękach władzy. Co nas - jako ludzkość - czeka jeśli nie zatrzymamy tego szaleństwa? Przymusowe szczepienia,
izolacja dla niezaszczepionych w tzw. „izolatoriach”, kod QR jako przepustka do „normalności”?" - zapowiadali organizatorzy na facebooku.
Na przodzie przemarszu, który wyruszył w stronę Placu Litewskiego szła grupa osób w białych kombinezonach z białymi maskami zakrywającymi twarze. Nieśli kartki z różnymi hasłami: "tachykardia", "epizod hipotoniczno-hyporeaktywny" czy "anafilaksja z utratą przytomności". Przechodniom rozdawali ulotki informacyjne. "Chodźcie z nami!" - krzyczęli.
- To, że idziemy w tym marszu oznacza, że Lublin nie śpi! - mówił przez megafon idący na czele pochodu mężczyzna. Marsz zakończył się pod Centrum Spotkania Kultur. Przez całe wydarzenie nad porządkiem czuwali policjanci.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.