reklama
reklama

Lublin: Zbiory biblioteki KUL na prestiżowej liście UNESCO

Opublikowano:
Autor:

Lublin: Zbiory biblioteki KUL na prestiżowej liście UNESCO - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaDzienniki Zygmunta Klukowskiego – lekarza, społecznika, bibliofila, żołnierza Armii Krajowej i świadka w procesach norymberskich trafią na Listę Krajową Pamięć Świata UNESCO.
reklama

- Są one pierwszym i jednym z najważniejszych bezpośrednich świadectw doświadczenia hitlerowskiego terroru w okresie II wojny światowej - mówi Artur Podsiadły, p.o. dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej KUL, gdzie przechowywane są zbiory doktora Klukowskiego.

Program Pamięć Świata UNESCO to inicjatywa, która ma prowadzić i wspierać działania służące zachowaniu dziedzictwa dokumentacyjnego oraz zwiększać jego dostępność. Co dwa lata na prestiżową Międzynarodową Listę Pamięci Świata wpisywane są obiekty dokumentacyjne o ogólnoświatowym znaczeniu.

Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych poinformowała, że na liście znajdą się Dzienniki Zygmunta Klukowskiego przechowywane w Bibliotece Uniwersyteckiej KUL.

- Zostały zgłoszone do programu z uwagi na wyjątkowość dokumentacyjną i literacką. Według zgodnej opinii badaczy są one pierwszym i jednym z najważniejszych bezpośrednich świadectw doświadczenia hitlerowskiego terroru w okresie II wojny światowej - tłumaczy Artur Podsiadły.

Zygmunt Klukowski urodził się w 1885 roku w Odessie. Studia medyczne rozpoczął w Moskwie, a następnie kontynuował je w Krakowie. Podczas I wojny światowej służył w armii rosyjskiej jako lekarz, natomiast po jej zakończeniu przeniósł się do Szczebrzeszyna, gdzie objął posadę dyrektora szpitala miejskiego im. św. Katarzyny. Poza medycyną, pasjonował się także historią i etnografią Zamojszczyzny oraz Roztocza. Z jego inicjatywy w 1925 roku powstało w Zamościu muzeum regionalne i reaktywowana została miejska biblioteka.

reklama

CZYTAJ TAKŻE: KUL w światowym rankingu. Jako jedyna uczelnia z Lublina

- Po wybuchu II wojny światowej Klukowski zaangażował się w działalność konspiracyjną Armii Krajowej. Wtedy też zaczął prowadzić swój dziennik, który stanowi poruszające świadectwo doświadczenia hitlerowskiego terroru, uchwycone w czasie, gdy wielka historia odciska piętno na małych społecznościach. We wstrząsającej relacji przedstawia codzienność wielokulturowego i wielowyznaniowego miasteczka na Zamojszczyźnie, poddawanego szczególnym represjom w ramach Generalplan Ost - informuje Monika Stojowska, zastępca rzecznika prasowego KUL.

Jak zauważa dr Arkadiusz Adamczuk, kierownik Oddziału Zbiorów Specjalnych BU KUL, dzienniki Zygmunta Klukowskiego są pierwszym i jednym z najważniejszych przykładów pamiętnikarstwa z czasów II wojny światowej. - Pierwsze zapiski pochodzą z lata 1939 roku, kiedy wojna wisi już w powietrzu. Co ważne – były to przeżycia spisywane na bieżąco, będąc swego rodzaju autoterapią i sposobem na oderwanie się od tego, co działo się wokół: niemieckich zbrodni, aresztowań, wysiedleń i głodu. Opisywał też Holokaust, którego był jednym z pierwszych świadków - mówi dr Adamczuk.

W listopadzie 1947 r. zeznawał w Norymberdze jako świadek oskarżenia na jednym z procesów, w którym sądzono 14 oskarżonych funkcjonariuszy Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa SS. - Dowodami w sprawie były cztery tomy zebranych i opracowanych przez dr. Klukowskiego źródłowych „Materiałów do dziejów Zamojszczyzny" - przypomina dr Adamczuk i zauważa, że nie był to jedyny proces, w którym uczestniczył.

reklama

Był biegłym w Procesie Oświęcimskim i członkiem Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, w ramach której współdziałał w poszukiwaniu dzieci Zamojszczyzny, wywiezionych do Niemiec w czasie akcji wysiedleńczej.

W latach 50. XX wieku część księgozbioru i archiwum doktora Zygmunta Klukowskiego trafiły do zbiorów BU KUL.

Jak wyjaśnia Artur Podsiadły, po zakończeniu II wojny światowej środowisko KUL było mocno inwigilowane, ale sama biblioteka znajdowała się nieco na uboczu tych wydarzeń. - Czyniło to ją miejscem wyjątkowym, w którym gromadzono i opracowywano książki oraz materiały archiwalne z różnych przyczyn niewygodne dla ówczesnych władz komunistycznych. Archiwalia, wspomnienia i wydawnictwa dokumentujące oraz opisujące historię Polski i komunizmu w sposób autentyczny, bez ingerencji cenzury, były na półkach bibliotecznych bezpieczne i mogły przetrwać dla badaczy wolnej Polski - tłumaczy Artur Podsiadły.

Nie bez znaczenia była też przemiana duchowa, która nastąpiła u Klukowskiego, przez lata zadeklarowanego ateisty. - Przeżycia okupacyjne, które mogłyby pogłębić jego ateizm, sprawiły, że zaczął się nawracać. Impulsem było spotkanie prof. Ignacego Czumy z KUL w więzieniu na Zamku Lubelskim, który zachęcił go do modlitwy. Dysponujemy rękopisem Klukowskiego, który przyznaje, że to właśnie profesorowi Czumie zawdzięcza stopniowy powrót do wiary w Boga. KUL stał się więc naturalnym wyborem Klukowskiego do przekazania swoich zbiorów - wyjaśnia dr Arkadiusz Adamczuk.

Zygmunt Klukowski zmarł w listopadzie 1959 roku. Jego pogrzeb miał charakter katolicki, obrzędom przewodniczył ks. kanonik Stanisław Szepietowski, przy udziale m.in. dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej KUL, ojca Romualda Gustawa OFM. Po zakończeniu ceremonii zostało odczytane oświadczenie doktora o jego nawróceniu i powrocie do Kościoła katolickiego.

Oficjalne ogłoszenie włączenia Dzienników Zygmunta Klukowskiego do Listy Krajowej Pamięć Świata UNESCO oraz wręczenie certyfikatu przez Prezydenta RP nastąpi w przyszłym tygodniu.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama