Długa lista obrażeń
Do zdarzenia doszło w nocy 4 lipca 2018 roku. Obok ściany bloku przy ul. Młodzieżowej 6 w Lublinie leżała młoda kobieta. Była przytomna, ale nie mogła się ruszyć. Została przewieziona do szpitala. Kobieta przeżyła dzięki szybkiej interwencji medycznej. Lista jej obrażeń jest długa: połamane żebra po obu stronach, krwiak jamy opłucnej, pęknięcie nerki i wątroby, wybuchowe złamanie kręgu piersiowego i kręgu lędźwiowego, niedowład kończyn dolnych.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: wyrzucił dziewczynę przez okno z czwartego piętra. Sąd: nie chciał jej zabić [ZDJĘCIA]
Policjanci ustalili, że musiała wylecieć z okna mieszkania na czwartym piętrze. Jej partner - Jarosław B. - został oskarżony o usiłowanie zabójstwa. Śledztwo wykazało, że wówczas 25-letni mężczyzna pokłócił się z dziewczyną, po czym w przypływie furii wypchnął ją przez okno w salonie mieszkania, które wynajmował.
Dwa razy surowszy wyrok
W grudniu ub.r. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Jarosława B. za winnego, ale nie usiłowania zabójstwa, jak zarzucała prokuratura, a spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Został za to skazany na pięć lat pozbawienia wolności. Przez siedem lat ma też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej na odległość 50 metrów. Ma jej też wypłacić nawiązkę w wysokości 10 tys. zł.
CZYTAJ TAKŻE: Ukazał się magazyn portalu Lublin24
Apelację od tego wyroku złożyli zarówno prokurator, jak i obrońca Jarosława B. Ten pierwszy domagał się zmiany kwalifikacji czynu oskarżonego i wymierzenia mu surowszej kary, ten drugi kwestionował winę obecnie 29-letniego Jarosława B.
Sąd Apelacyjny w Lublinie przyznał rację prokuraturze. Wyrok został zmieniony, Jarosław B. został uznany za winnego usiłowania zabójstwa. Kara to dziesięć lat pozbawienia wolności. Wyrok zapadł w miniony czwartek, 7 kwietnia.
- Sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił przebieg wydarzeń, z którego wynika, że oskarżony wyrzucił pokrzywdzoną przez okno z czwartego piętra. Wskazuje na to analiza zeznań pokrzywdzonej i biegłych, sąd swoje stanowisko uzasadnił logicznie - wyjaśniał sędzia Jacek Michalski. - Trudno się jednak zgodzić z sądem, że oskarżony, działając w ten sposób, nie miał zamiaru pozbawić życia pokrzywdzonej. Każdy normalny człowiek wie przecież, jaki jest skutek wyrzucenia człowieka z wysokości czwartego piętra. A oskarżony jest poczytalny. Oskarżony nie działał z premedytacją, to był zamiar nagły wywołany kłótnią, ale nie przekreśla to tego, że był to bezpośredni zamiar pozbawienia życia - uzasadnił.
CZYTAJ TAKŻE: Powiat lubartowski: Odpowie za jazdę po narkotykach i posiadanie podrobionych banknotów
W pozostałej części wyrok sądu pierwszej instancji został utrzymany w mocy.
Ona odmówiła seksu, on wpadł w furię
Śledztwo wykazało, że do lipca 2018 roku para była ze sobą od siedmiu lat. Związek był burzliwy, dochodziło w międzyczasie do rozstań, kłótni. Jarosław B. miał być wobec swojej partnerki agresywny, używać wobec niej przemocy.
W dniu zdarzenia Jarosław B. i jego dziewczyna pili piwo. Według śledczych, mężczyzna chciał uprawiać ze swoją partnerką seks, ale ta mu odmówiła. Źle się czuła, miała zawroty głowy. Gdy próbowała opuścić mieszkanie, Jarosław B. wpadł w furię. Podniósł kobietę za biodra i wypchnął przez znajdujące się za nią okno.
Jarosław B. utrzymywał, że feralnej nocy położył się spać razem z partnerką, a gdy rano wstał, jej już nie było i nie wiedział, co się z nią stało.
W przeszłości był już karany, odsiadywał choćby sześć miesięcy za kradzież. Czwartkowy wyrok jest prawomocny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.