W marcu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała ks. Michała Olszewskiego, czyli prezesa fundacji Profeto oraz Urszulę D. i Karolinę K. - urzędniczki z Ministerstwa Sprawiedliwości. Fundacja ta dostała 66 mln zł od Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura postawiła zatrzymanym zarzuty. Dotyczyły one nieprawidłowości w wypłatach z Funduszu jeszcze czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości.
- Zarzuty prokuratorów dotyczą m.in. wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości ponad 66 mln zł dla Profeto, która – w ocenie prokuratorów – nie spełniała wymagań formalnych i merytorycznych, by otrzymać te pieniądze. Urzędnicy, którzy decydowali o przyznaniu tych środków – jak podawała Prokuratura Krajowa – mieli działać wspólnie i w porozumieniu z prezesem fundacji - informowała 22 października, Polska Agencja Prasowa. - Z kolei ks. Olszewskiemu prokuratora postawiła nowe zarzuty popełnienia przestępstwa "prania pieniędzy".
Cała trójka trafiła do aresztu i tam przebywała od marca.
CZYTAJ TAKŻE: Lublinianie głodują w obronie aresztowanego księdza
W czwartek (24 października) warszawski sąd warunkowo uchylił areszt podejrzanym. Warunkiem było wpłacenie do 15 listopada po 350 tys. zł poręczenia. Następnego obrońca duchownego Michał Skwarzyński przekazał, że ksiądz wie, że poręczenie już zostało wpłacone.
- Zgodnie z procedurą prokuratura powinna po przyjęciu tego poręczenia natychmiast wysłać nakaz zwolnienia - powiedział Michał Skwarzyński, cytowany przez Onet.pl
Z informacji Onet wynika też, że poręczenie za duchownego zostało wpłacone przez jednego z jego współbraci zakonnych. Natomiast za urzędniczki przez Michała Rachonia, dyrektora programowego TV Republika.
Jak dalej podaje Onet duchowny podziękował za wsparcie.
- Wasze modlitwy mnie wydobyły - powiedział cytowany przez portal, ks. Michał Olszewski do zgromadzonych osób, tuż po opuszczeniu Aresztu Śledczego w Warszawie - Służewcu. - Pod aresztem zgromadziło się kilkanaście osób wspierających duchownego. Tuż po przekroczeniu bramy aresztu słychać było m.in. religijne pieśni. Ksiądz nie krył wzruszenia, następnie wsiadł do samochodu i odjechał do klasztoru - czytamy na Onet.pl.
Strajk głodowy
W związku z całą sprawą, w środę (23 października) kilka osób, w tym radny miejski rozpoczęło strajk głodowy. Domagali się uwolnienia księdza i dwóch urzędniczek zatrzymanych przez ABW.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.