Wojsko sprawdzi ok. 120 km
Władysław Kosiniak-Kamysz - wicepremier oraz minister obrony narodowej odniósł się do sytuacji i zapowiedział działania wojsk.
- Służby podległe @MON_GOV_PL ściśle współpracują w celu wyjaśnienia aktu dywersji na torach koło Garwolina. Prowadzimy skoordynowane działania z 2 Lubelską BOT, szczególnie z 25. Batalionem Lekkiej Piechoty z Zamościa. Wojsko sprawdzi odcinek ok. 120 km (przy trakcji kolejowej) biegnący do granicy w Hrubieszowie (pisownia oryginalna - przyp. red.) - poinformował 17 listopada na X Władysław Kosiniak-Kamysz.
Celem najprawdopodobniej wysadzenie pociągu
Tego samego dnia pojawił się też komentarz premiera Donalda Tuska.
- Jesteśmy w miejscu eksplozji niedaleko Garwolina, niedaleko stacji Mika. Eksplozji, która miała najprawdopodobniej na celu wysadzenie pociągu na trasie Warszawa-Dębli. Nie ma niestety wątpliwości, że mamy do czynienia z aktem dywersji. Na szczęście nie doszło do tragedii, ale sprawa jest bardzo poważna. Na miejscu jest policja, CBŚ,f prokuratura, eksperci badają każdy szczegół do tej sprawy. Niestety, jak wiemy już w tej chwili, dla podobnego zdarzenia mogło dojść również na południowy-wschód od tego miejsca, na tej samej trasie kolejowej, gdzie również mieliśmy do czynienia z próbą destabilizacji i zniszczenia interesu kolejowej, która także mogła doprowadzić do katastrofy kolejowej. Ta sprawa jest bardzo rozwojowa, trwa badanie, ale rzeczywiście niestety nie wątpliwości, że mamy do czynienia z zamierzonym działaniem z aktem dywersji - mówi Donald Tusk w nagraniu zamieszczonym na jego profilu na Facebook.
Komunikat opublikowało również Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
- W związku z ujawnionymi, celowymi i noszącymi znamiona aktów dywersji uszkodzeniami infrastruktury kolejowej na linii nr 7 (Warszawa-Dorohusk) Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zbiera i weryfikuje informacje na temat tych incydentów. Prezydent RP @NawrockiKn jest na bieżąco informowany w tej sprawie. To poważna sytuacja, dlatego wymaga szczególnego monitoringu oraz rzetelnego komunikowania przez wszystkie strony zaangażowane w jej wyjaśnianie (pisownia oryginalna - przyp. red.) - czytamy w komunikacie opublikowanym na X.
Co się wydarzyło?
W niedzielę (16 listopada) rano w rejonie miejscowości Życzyn w powiecie garwolińskim maszynista zauważył, że uszkodzony został fragment torowiska. Do uszkodzenia doszło na linii kolejowej nr 7 Warszawa–Lublin.
- Dziś rano, o godz. 7:39, maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika. W chwili zdarzenia w pociągu znajdowało się dwóch pasażerów oraz kilku członków obsługi. Nikt nie odniósł obrażeń - poinformowała po południu na portalu X Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu.
Jak dodano, na miejsce skierowano odpowiednie służby, w tym funkcjonariuszy policji. - Wstępne oględziny wykazały uszkodzenie fragmentu torowiska, które spowodowało zatrzymanie pociągu. Dla zapewnienia bezpieczeństwa, ruch kolejowy w tym rejonie został czasowo wstrzymany - podsumowano.
Następnego dnia - w poniedziałek KWP Lublin poinformowało o kolejnym incydencie.
- Wczoraj po godz. 21:00 policjanci z Puław otrzymali informację o nagłym zatrzymaniu osobowego pociągu relacji Świnoujście-Rzeszów, którym podróżowało 475 pasażerów. Nikt nie odniósł obrażeń.Jak wstępnie ustaliliśmy, w jednym z wagonów doszło do wybicia szyb - najprawdopodobniej przez uszkodzoną linię trakcji. Na miejscu, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Puławach, policjanci wykonują czynności. Obecni są także funkcjonariusze KWP w Lublinie, Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Lublinie - przekazała KWP Lublin.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.