W ubiegły czwartek (22 października) zdominowany przez rządząca partię Prawo i Sprawiedliwość, Trybnał Konstytucyjny orzekł, że aborcja z powodów uszkodzenia lub choroby płodu jest niezgodna z Konstytucją. Dlatego od piątku codziennie w całym kraju trwają protesty na których gromadzi się od kilkuset do kilkutysięcy ludzi, którzy wyrażają swój sprzeciw wobec takiej decyzji TK.
W Lublinie w piątek odbyła się manifestcja pod biurem PiS przy ul. Królewskiej, w sobotę pod biurem Konferderacji przy ul. Jezuickiej, w niedzielę w Ogrodzie Saskim. Dziś również odbywa się protest, ale tym razem nie w formie manifestacji, a spaceru i blokowania ulic. Uczestnicy zablokowali m..in Al.Racławickie (obok Katolickiego Uniwersytetu Lubelski Jana Pawła II), ul. Sowińskiego (obok kładki nad ulicą), ul. Głęboką (obok Uniwersytetu Przyrodniczego) i ul. Królewską(przy Bramie Krakowskiej).
- Mam nadzieję, że dołączy do nas wiele osób, bo to jedyne co nam zostało. Ludzie są po prostu wkur..., wychodzą sami na ulice, bo podpowiada im to serce i sumienie, ponieważ widać w jaką straszną stronę zmierzamy - mówiła Alicja Sienkiewicz - jedna z organziatorek, która zapytana dlaczego zorganizowano taki protest przez, który blokowany jest ruch samochodów i komuniakcji miejskiej, odpowiedziała - Protesty poprzednie nic nie dały. W tym momencie musimy robić wszystko co nam zostało.
Dodawała, że Ogólnopolski Strajk Kobiet dał rządowi czas do najbliższej środy, żeby wyraził opinię na temat orzeczenia TK - Aby ten absurdalny zakaz aboracji został zniesiony. Tego w tym momencie chcemy, chociaż myślę, że pozostało jeszcze wiele do życzenia - mówiła Sienkeiwicz, dodając, że dzisiejszy protest potrwa do godziny ok. 17.00., ale co jakiś czas protestujący będą schodzić z przejść, żeby przepuścić komunikacje miejską.
W trakcie dzisiejszego protestu było słychać okrzyki uczestników m.in. "Polska jest kobietą", "Moja pusia, nie Jarusia", "Trzeba było nas nie wkurwiać".
W planie są kolejne formy protestów: w środę (28 października) akcja "Nie idziemy do pracy", a w piątek (30 października) protest w Warszawie "Na Warszawę!".