Podróżujący w poniedziałkowe popołudnie ulicami centrum Lublina musieli przygotować się na duże utrudnienia w ruchu. Trzy przejścia dla pieszych przez ulice z dużym natężeniem ruchu w godzinach szczytu: Głęboką, Sowińskiego i Al. Racławickie - zostały po godz. 15 zajęte przez uczestników Strajku Kobiet.
Po przejściu przy skrzyżowaniu ul. Raabego i Głębokiej chodziło kilkadziesiąt osób. Wśród uczestników dominowały młode kobiety, choć nie brakowało mężczyzn, a także osób w bardziej zaawansowanym wieku. Na banerach hasła znane z poprzednich dni protestów: "Łapy precz od naszych kobiet" czy "Walczcie z wirusem, nie z kobietami". Nad względną płynnością ruchu czuwali policjanci.
CZYTAJ TAKŻE: "Pogrzeb Praw Kobiet" w Lublinie. Kilkaset osób zamanifestowało sprzeciw wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego
- Proszę państwa, propozycja: przepuszczamy samochody, do tego autobusu - mówił mundurowy w kierunku protestujących, w efekcie czego ci co kilka minut przerywali manifestację i przepuszczali kolumnę pojazdów.
Zarówno na Głębokiej, jak i na ul. Raabego utworzył się kilkusetmetrowy korek. Część stojących w nim użytkowników samochodów nie kryła oburzenia.
- Do szkoły, uczyć się! Nie macie co robić?! Symboli SS używacie - krzyczała jedna z kobiet czekających na przejazd, byli też tacy, którzy trąbili. Takie reakcje były jednak sporadyczne.
Protesty trwają w całej Polsce od minionego piątku. To wyraz oburzenia wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który w czwartek zdecydował m.in., że możliwość dokonania aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu nie jest zgodna z polską konstytucją.
- Uważam, że każdy dziś powinien wyjść na ulicę i zamanifestować. To jest ten moment. Od pięciu lat dzieje się w naszym państwie gorzej i gorzej. Za chwile obudzimy się w państwie z przepisami niczym z Arabii Saudyjskiej - powiedział Tomasz, jeden z uczestników protestu na ul. Głębokiej.