reklama

Dźgnęła konkubenta nożem. Pokrzywdzony: powiedziała do mnie "zdychaj"

Opublikowano:
Autor:

Dźgnęła konkubenta nożem. Pokrzywdzony: powiedziała do mnie "zdychaj" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDziałając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia Henryka Z. zadała mu cios nożem w plecy - brzmi zarzut postawiony Grażynie S. Lublinianka przyznała się. Broniła się jednak w rozmowie ze śledczymi, tym że jej konkubent chwilę wcześniej zagroził, że ją zabije.

Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do Sądu Okręgowego w Lublinie.

Do zdarzenia doszło 19 kwietnia br. w mieszkaniu jednego z bloków przy ul. Przyjaźni w Lublinie, należącym do Grażyny S. Razem z 53-latka mieszkał w nim jej konkubent - Henryk Z., byli w nieformalnym związku już od siedmiu lat. Jak ustalili śledczy, feralnego dnia para spożywała alkohol. Oskarżona i jej partner opróżnili butelkę wódki o pojemności 0,7 l. W pewnym momencie doszło między nimi do awantury. Powodem miało być zadłużenie ciążące na mieszkaniu należącym do kobiety. 

Jak przekonywał śledczych Henryk Z., w pewnym momencie postanowił wyjść z mieszkania, by nie zaogniać konfliktu. Podkreślał, że nie prowokował swojej konkubiny, ani nie doszło między nimi do rękoczynów. Według jego relacji, gdy odwrócił się w stronę drzwi, poczuł cios w plecy, a potem stracił przytomność. Po pewnym czasie miał się ocknąć i zapytać Grażynę S. "Co zrobiłaś?", a ona miała mu na to odpowiedzieć "Zdychaj". Mężczyzna zadzwonił po swojego syna, a ten wezwał pomoc medyczną. 
Ostrze noża trafiło w okolice nerek Henryka Z., rana miała głębokość 4 cm. Prokuratura wskazuje, że uderzenie spowodowało u pokrzywdzonego chorobę realnie zagrażającą życiu, a Grażyna S. nie osiągnęła swojego celu z powodu udzielenia jej konkubentowi pomocy medycznej. 
Kobieta przyznała się do zarzuconego jej czynu. Wyjaśniła jednak, że zanim zadała cios konkubentowi, ten chwycił ją za włosy, wziął nóż i zagroził, że ją zabije. Miał ją też popchnąć i próbować uderzyć tuż przed jej atakiem. Grażyna S. nie była w stanie wyjaśnić, w jaki sposób zraniła partnera. 53-latka przyznała, że konkubent w przeszłości wielokrotnie ją bił, szczególnie po wypiciu alkoholu. Raz miał jej nawet złamać nogę. Kobieta nigdzie jednak tego nie zgłosiła. Z kolei Henryk Z. wskazywał śledczym, że jego partnerka "głupieje po alkoholu i jest agresywna i skora do kłótni". 
Grażyna S. w kwietniu została zatrzymana i osadzona w areszcie. W przeszłości była karana za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. Za próbę zabójstwa grozi nawet dożywocie. Sprawę rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Lublinie.


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE