reklama

Areszt dla zabójcy z ulicy Gęsiej!

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Michał Abramek

Areszt dla zabójcy z ulicy Gęsiej! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTak zdecydował w czwartek lubelski sąd. Piotr R. podejrzany o zabójstwo swojej żony trafi do aresztu na trzy miesiące.


Tak zdecydował w czwartek lubelski sąd. Piotr R. podejrzany o zabójstwo swojej żony trafi do aresztu na trzy miesiące. Mężczyzna nie przyznał się do winy i nie chciał składać wyjaśnień - informuje rzecznik prokuratury okręgowej w Lublinie prokurator Agnieszka Kępka.
 
W tej chwili Piotr R. przebywa w szpitalu, gdzie dochodzi do siebie po tym jak w samochodzie, którym uciekł po zabiciu żony wybuchł pożar. Z płonącego auta wyciągnęli go strażacy. Mężczyzna zostanie osadzony w areszcie z oddziałem szpitalnym, tam będzie przechodził dalszy proces rehabilitacji.
 
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 20 lutego przed jednym z bloków przy ulicy Gęsiej. Jak ustalili śledczy zabójca i ofiara rozmawiali chwilę przed morderstwem w samochodzie. Do tej pory nie udało się ustalić dlaczego doszło do ataku. Jeden ze świadków widział uciekającą kobietę i goniącego ją mężczyznę. Kobieta chciała schronić się w klatce, ale napastnik dopadł ja przed drzwiami i kilka razy uderzył w głowę trzymanym w ręce narzędziem. Kobieta zginęła na miejscu. Piotr R. uciekł swoim samochodem taranując ogrodzenie parkingu.
 
Ruszyły zakrojone na szeroką skalą poszukiwania. Dzień później Piotr R. wpadł w Kraśniku. To był prawdopodobnie przypadek. Przechodnie zauważyli wydobywający się dym ze stojącego na parkingu auta. Interweniowali strażacy. Z wnętrza wydobyli poparzonego mężczyznę. Z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Bardzo szybko ustalono jego tożsamość. Ze wstępnych ustaleń wynika, że spał w bagażniku, a ogień zaprószył przez przypadek. Śledczy postawili mu zarzuty w momencie kiedy stan zdrowia pozwalał na jego przesłuchanie.
 
Sprawca i ofiara byli od trzech lat w separacji. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną tragedii była zazdrość, kobieta układała sobie życie z nowym partnerem, z którym była w ciąży. Piotr R. nie mógł pogodzić się z jej odejściem.

Mężczyźnie grozi dożywocie.



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE