Spokojny był tylko z zewnątrz, bo drzemała w nim żądza krwi. W końcu, jesienią 1975 roku, po raz pierwszy zamordował. Atakował w złą pogodę, nad ranem, po zmroku. Prasa i policja mówiły o nim „Skorpion z Pomorza”. Młode kobiety uderzał w głowę młotkiem i rozbierał od pasa w dół.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.