Reprezentacja Polski w koszykówce rywalizowała w turnieju kwalifikacyjnym w Walencji, gdzie próbowała dostać się na igrzyska olimpijskie. Tam przegrała jednak 81:90 z Bahamami i 88:89 z Finlandią, przez co utrafiła szansę na wyjazd do Paryża. W polskim zespole pierwsze skrzypce miał grać Jeremy Sochan - zawodnik San Antonio Spurs, a więc legendarnej drużyny ligi NBA. W najlepszej lidze świata 21-latek rozegrał już dwa sezony, a w ostatnim z nich zdobywał średnio 11,6 pkt, 6,4 zbiórki i 3,4 asysty na spotkanie.
Niestety obecność Sochana nie pomogła, a koszykarze trenera Igora Milicicia awans do półfinału turnieju kwalifikacyjnego przegrali w ostatnich sekundach spotkania z Finlandią. Prowadzili w nim od samego początku, by w czwartej kwarcie dać się dogonić rywalom i utracić wielką szansę na kolejne mecze. Na razie nie wiadomo, co z przyszłością chorwackiego trenera, który z Polakami pracuje od 2021 roku.
W sztabie szkoleniowym kadry nie brakowało postaci znanej kibicom Polskiego Cukru Startu Lublin. Asystentem Milicicia jest Artur Gronek, a więc jeszcze do niedawna szkoleniowiec lubelskich koszykarzy. 21 maja czerwono-czarni ogłosili, że nie przedłużą umowy z 39-latkiem, który prowadził zespół od 2022 roku. Sukcesów jednak nie osiągnął, a w ostatnim sezonie pracy nie dostał się nawet do fazy play-off Orlen Basket Ligi. "Startowcy" z niezłym składem zajęli dopiero dziewiąte miejsce w kraju.
CZYTAJ TAKŻE: Gwiazda Orlen Oil Motoru w prestiżowym gronie
Gronek po odejściu z Lublina nie tylko pracował z Sochanem, ale również otrzymał kolejną posadę w polskiej lidze. Niedawno został ogłoszony nowym trenerem Arki Gdynia, która poprzedni sezon zakończyła na 13. miejscu. Start Lublin prowadzenie drużyny w sezonie 2024/25 powierzył trenerowi Wojciechowi Kamińskiemu. Rozgrywki rozpoczną się w pierwszy weekend października.