Popularny "Brzytwa" to gracz, którego nie trzeba przedstawiać sympatykom futbolu w naszym kraju. Siedem występów w reprezentacji Polski, cztery mistrzostwa kraju, trzy Puchary, 298 meczów w Ekstraklasie - takim imponującym dorobkiem może pochwalić się wychowanek Lublinianki. Po pełnej sukcesów karierze 41-letni obecnie piłkarz powrócił w lipcu 2021 roku do macierzystego klubu. W pierwszym sezonie wywalczył z nim awans z IV do III ligi. W zakończonych rozgrywkach zanotował natomiast spadek, na który w dużej mierze miały wpływ problemy finansowe "Dumy Lublina". Przegrana 0:5 domowa konfrontacja ze Stalą Stalowa Wola była dla Brzyskiego pożegnalnym występem z zielono-biało-czerwonymi barwami.
CZYTAJ TAKŻE: Tak piłkarze Motoru świętowali awans (ZDJĘCIA)
A czy sobotni mecz był ostatnim w karierze rodowitego lublinianina? – Trudne pytanie – przyznaje doświadczony zawodnik. – Czuje się na tyle dobrze, że jeszcze chciałbym pograć, ale muszę jeszcze to przemyśleć. Być może było to ostatnie spotkanie, szczerze mówiąc, jeszcze nie wiem. Zobaczymy. Za nami ciężki sezon. Chcieliśmy uratować Lubliniankę przed upadłością i podjęliśmy się takiego zadania zimą wraz z kilkoma kolegami. Dołowaliśmy, graliśmy głównie młodzieżą, żeby wygrać klasyfikację Pro Junior System. Dzięki temu klub zarobi 200 tysięcy złotych, co na pewno było naszym celem. Szkoda, że się nie utrzymaliśmy, ale cieszy fakt, że Lublinianka dalej będzie istnieć. To jest stuletni klub i szkoda, żeby zniknął z piłkarskiej mapy Polski – dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy koszykarz w Polskim Cukrze Starcie Lublin
Kibice klubu z Wieniawy zastanawiają się, jaka przyszłość czego Brzyskiego oraz czy dotychczasowy kapitan Lublinianki wyobraża sobie życie bez futbolu. – Wiadomo, że są to trudne decyzje, ale one dotyczą piłkarzy w określonym wieku. W piątek widzieliśmy jak z reprezentacją żegnał się Jakub Błaszyczkowski. Na pewno kocham to, co robię od ponad 30 lat. Każdemu byłoby ciężko się z tym pożegnać. Dużo zawdzięczam temu klubowi oraz ludziom, którzy pomogli mi wypłynąć z Lublina. Jestem wdzięczny trenerom, który prowadzili mnie od małego. Prawie 300 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej to jest już coś. Chciałbym podziękować kibicom Lublinianki, bo są naprawdę wspaniali. Może za dużo ich nie ma, ale mają ten klub w sercu, tak jak ja – zakończył piłkarz, który w swoim CV ma, m.in. Górnik Łęczna, Ruch Chorzów, warszawską Legię i Polonię, Koronę Kielce, Cracovię, czy lubelski Motor.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.