Po nieco zaskakującej porażce w Zielonej Górze koszykarze Startu Lublin wypadli na chwilę z miejsc dających bezpośredni udział w fazie play-off. Tym samym domowy mecz z Dzikami Warszawa był tym z kategorii koniecznych do wygrania. Mimo, że rywale dysponują naprawdę solidnym składem mają spore problemy z łączeniem gry na dwóch frontach. Przed tym gospodarze legitymowali się bilansem 15-10, przy 12-13 rywali.
Pierwsza kwarta zakończyła się trzypunktowym prowadzeniem miejscowych, a ważne punkty spod kosza zapewnił Ousmane Drame, trzykrotnie w ładnym stylu finalizując akcje. Druga odsłona to już koncert w wykonaniu Startu. Rywale mieli ogromny problem ze sforsowaniem ich szczelnej defensywy, co pozwoliło na serial punktowy 9:0, dający aż czternastopunktową przewagę, a na przerwę obydwie ekipy zeszły przy rezultacie 48:31.
Ta wygrana pozwoliła Startowi wskoczyć na trzecie miejsce w tabeli ze startą dwóch punktów do wicelidera Trefla i trzech do przewodzącemu tabeli Anwilu.
Polski Cukier Start Lublin - Dziki Warszawa 86:69
Start: Brown 24, Lecomte 16, Drame 12, Williams 12, De Lattibeaudiere 10, Ramey 10, Pelczar 2, Put, Krasuski, Szymański
Dziki: Comithier 15, Radicevic 10, Andersson 9, Szlachetka 9, Wesson 9, Mokros 5, Bartosz 4, Fulkerson 4, Joesaar 4, Grochowski
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.