Czym Zbigniew Jakubas przekonał Pana do podjęcia pracy w Motorze Lublin?
Sama nazwa "Motor Lublin" robi wrażenie. Wydaje mi się, że każdy trener w młodym wieku zdecydowałby się przyjąć taką propozycję. Ten klub ma świetnych kibiców, wspaniały stadion, Lublin to duże miasto ze znaczącą liczbą mieszkańców. Nie potrzeba było zbyt wielu argumentów ze strony właściciela, by mnie przekonać do podjęcia tej pracy. Zainteresowałem się możliwością pracy w Motorze od razu, gdy usłyszałem informację, że jestem w kręgu zainteresowań włodarzy klubu. Decyzja była natychmiastowa.
Rozmowy nie trwały więc długo?
Rozmowa była długa. Dotyczyła jednak tego, jak podchodzę do zawodników. Jaką mam wizję na drużynę i w jaki sposób chcę pracować z zespołem. Oraz tego, jaki mamy cel ukierunkowania drużyny. Opróczy pracy indywidualnej mamy się skupić na wypracowaniu stylu, który będzie zgodny z DNA Motoru Lublin.
Środowisko wokół Motoru Lublin odbiera Pan jako trudne?
Nie, choć słyszałem różne opinie. Praca w piłce wiąże się z presją. To normalne. Trzeba z tą presją żyć na co dzień, umieć funkcjonować. To niezależne ode mnie. Ja skupiam się na tym, co jest zależne ode mnie. Chodzi o naszą pracę do wykonania, podejście do meczów.
Nie ma Pan obaw? Presja ze strony kibiców jest duża, po kilku gorszych meczach jest to szczególnie widoczne. Chodzi nie tylko o wyniki - Motor ma mieć też odpowiedni styl gry.
Obawy? Nie podchodzę w ten sposób do pracy. To jest spełnienie moich marzeń. Zawsze chciałem być trenerem piłkarskim, pracować na wysokim poziomie, w takim klubie, jak Motor Lublin. Mogę jedynie się cieszyć, że dostałem szansę pracy w takim klubie, z takimi zawodnikami i taką organizacją. Presja będzie, ale to jest presja, która ma nas rozwijać pod każdym względem.
CZYTAJ TAKŻE: Motor Lublin ma nowego młodzieżowca. Ten obrońca zna się z trenerem z poprzedniego klubu
Dzwonił Pan do trenera Marka Saganowskiego?
Trener Saganowski zakończył swoją pracę, zanim ja rozpocząłem swoją. Nie było między nami rozmowy. Odkąd przejąłem drużynę skupiam się na tym co będzie, a nie na tym, co było.
Jak młody wiek i brak wyrobionej marki wpływa na Pana autorytet w szatni w takim klubie, jak Motor?
Każdy trener ma swoją wizję i swoje podejście. Jeżeli zawodnicy zobaczą dobrą pracę, organizację, wizję na grę, to wiek nie będzie miał dla nich zbyt dużego znaczenia. Najważniejsze jest skupienie się na pracy i to, że zawodnicy będą wiedzieli, jak chcemy grać.
Jaki Pan ma styl w kontaktach z drużyną? Potrafi Pan krzyknąć na zawodników czy raczej stawia Pan na spokojną, merytoryczną rozmowę?
To nie jest aż tak istotne. Najważniejsze jest to, by zawodnicy ufali trenerowi i sztabowi szkoleniowemu i żeby trener ufał zawodnikom. Najważniejsze są lojalność, podejście do zawodników, rozmowa i konretne decyzje.
Jakie są pańskie pierwsze wrażenia po kilku dniach pracy w Lublinie?
Jestem zadowolony z tego, co zastałem w Lublinie. Motor ma niesamowitych kibiców i niesamowity stadion. To wszystko zasługuje na Ekstraklasę. My zrobimy wszystko, by podejść do ligi w taki sposób, by pokazać to, co chcemy wypracować w drużynie. Musimy skupić się na codziennych treningach i skoncentrować się na tym, że każdy najbliższy mecz jest dla nas bardzo ważny.
Jak Pan ocenia obecną kadrę Motoru? W jakiej dyspozycji fizycznej zawodnicy wrócili po urlopach?
Zawodnicy mają bardzo duże umiejętności piłkarskie i potencjał. Mając to na uwadze my postaramy się tak przygotować drużynę, by umiejętności indywidualne były zauważalne na boisku poprzez styl gry, organizację. Do tego chcemy wkomponować nowych zawodników, którzy dołączą do zespołu. To przełoży się na jeszcze lepszą organizację na boisku i lepszą pracę na treningach. To oczywiście będzie się wiązało z lepszą grą w lidze.
Czy można się spodziewać, że klub pożegna się z kolejnymi zawodnikami?
W klubie podjęto decyzję, by nie przedłużać kontraktów z kilkoma zawodnikami. Słusznie poinformowano o tym zawodników jak najszybciej. Chcemy skupić się na tych zawodnikach, z którymi klub chce współpracować i przedłużyć kontrakty. Nie jest jednak powiedziane, że nie będzie jeszcze transferów w obie strony.
CZYTAJ TAKŻE: Wysoki napastnik pierwszym wzmocnieniem Motoru Lublin. "Szykuje się bomba transferowa" [ZDJĘCIA]
Kto będzie w sztabie szkoleniowym oprócz Wojciecha Stefańskiego?
W sztabie szkoleniowym na pewno będą lokalni trenerzy, którzy pracują od miesięcy czy lat w Motorze Lublin i są wizytówką tego klubu. Z trenerem Wojtkiem od razu doszliśmy do porozumienia, zaufaliśmy sobie. Jest to naprawdę dobry szkoleniowiec, który będzie pierwszym asystentem w moim sztabie. Do tego będzie drugi asystent - Piotr Trzepatowski, analityk Paweł Przybył, a także trwają rozmowy z trenerem przygotowania fizycznego oraz fizjoterapeutą. Mam nadzieję, że do czasu wyjazdu na obóz uda nam się skompletować cały sztab szkoleniowy.
Czy szansę na grę dostaną młodzi zawodnicy z drugiej drużyny?
Od początku mojej pracy na treningach pojawiają się utalentowani zawodnicy z Akademii Motoru. Ci zawodnicy będą systematycznie trenować z pierwszą drużyną. Nie mogę obiecać, że dostaną szansę w meczach. Swoją pracą muszą pokazać, że zasługują na miejsce w składzie.
Celem na ten sezon jest awans do Fortuna 1. Ligi?
Celem jest wygrana w każdym kolejnym meczu. Oczywiście, wizja kibiców i klubu jest jednoznaczna. Dla nas najważniejsze jest teraz to, aby optymalnie przygotować się do sezonu i skupić się na najbliższym meczu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.