Bogdanka LUK Lublin w miniony weekend ograła GKS Katowice w trzech setach i w świetnym humorze przystępowała do rywalizacji z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w hali Globus. Przyjezdni przegrali z kolei 2:3 ze Ślepskiem Malow Suwałki, a więc w Lublinie chcieli się odegrać.
Napędzony kolejnymi zwycięstwami LUK bardzo szybko pokazał jednak, dlaczego jest faworytem. W pierwszym secie drużyna Massimo Bottiego kompletnie zdominowali przeciwników i wygrali 25:16. Znacznie ciężej było jednak w drugiej odsłonie, w której ZAKSA postawiła się mocniej. Przyjezdni grali skuteczniej, ale nie wystarczyło to na Wilfredo Leona i spółkę, a partia zakończyła się wynikiem 25:22.
Można było spodziewać się, że ZAKSA przedłuży swoje nadzieje w trzecim secie, ale dość równa gra trwała do wyniku 12:12. Wówczas LUK podkręcił tempo i szybko odskoczył na cztery "oczka". Tej przewagi lublinianie nie dali sobie już wyszarpać i pewnie triumfowali w 25:20, a w całym meczu 3:0. Dzięki temu wygrali już ósmy mecz PlusLigi z rzędu. MVP spotkania został Marcin Komenda.
Okazałe zwycięstwo dało podopiecznym Massimo Bottiego kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Łącznie mają ich aż 22, dzięki czemu zostali liderami PlusLigi i wyprzedzili mający tyle samo punktów Jastrzębski Węgiel. Kolejny mecz LUK rozegra 26 października i znów będzie to wielki hit. Rywalami lublinian będą zawodnicy PGE Projektu Warszawa, a więc zespołu, który ma dwa punkty mniej i zajmuje trzecie miejsce w lidze.
Bogdanka LUK Lublin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:16, 25:22, 25:20)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.