reklama
reklama

Pozytywów ciąg dalszy. Start z domową wygraną

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Start Lublin

Pozytywów ciąg dalszy. Start z domową wygraną - Zdjęcie główne

foto Start Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportTym razem obyło się bez nerwówki. Start Lublin bardzo pewnie wygrał z MKS Dąbrowa Górnicza przed własną publicznością.
reklama

Początek sezonu bez dwóch zdań nie należał do koszykarzy Startu Lublin. Po wyjazdowej wygranej w Toruniu nastąpiły trzy z rzędu porażki, w tym te równie bolesne co zaskakujące z Górnikiem Wałbrzych i GTK Gliwice. Nawet pomimo pokonania Arki Gdynia, kibice mieli powody do narzekań na postawę "czarno-czerwonych". Niemałą sensację sprawili w Szczecinie, gdzie pokonali ubiegłorocznego wicemistrza po wspaniałej pogoni. To jak ten mecz zbudował podopiecznych trenera Kamińskiego było widać od początku starcia z MKS-em Dąbrowa Górnicza.

reklama

Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Obie strony nie potrafiły uzyskać więcej niż czterech "oczek" przewagi, i wydawało się że będzie to kolejny dreszcowiec w wykonaniu lubelskiego zespołu. Po nieudanej przygodzie z La Rochelle, gdzie wygrał tylko jeden mecz ligowy ponownie wrócił do polskiej ekstraklasy. Tym razem w miejsce Souleya Bouma, wykupionego przez inny francuski zespół - Limoges. Ubiegłoroczny trzeci najlepszy strzelec OBL od początku był bardzo groźny i konsekwentnie dokładał kolejne "oczka".

W starciu z nim rękawicę bardzo chętnie podjął Tyran De Lattibeaudiere. Jamajczyk zaczyna przyzwyczajać, że albo bryluje na parkiecie albo kompletnie przechodzi obok meczu. Tym razem wybrał tę pierwszą opcję. W ostatecznym rozrachunku zanotował fenomenalną skuteczność 14/19 z gry, podejmując świetne decyzje rzutowe, co przełożyło się na aż 33 punkty w jego wykonaniu. Mimo to na początku drugiej kwarty to przyjezdni odskoczyli na siedmiopunktowe prowadzenie.

reklama

To podrażniło miejscowych, którzy po timeoucie zanotowali serial 12:0. MKS odpowiedział przywracając jedynie jedno "oczko" różnicy, ale od tego momentu nastąpiły najlepsze minuty w wykonaniu Startu tego dnia. Lublinianie zdobyli aż piętnaście kolejnych punktów i wyszli na prowadzenie 48:32. Obydwa zespoły punktowały seriami. Mało które posiadania kończyły się "punkt za punkt". Początek drugiej połowy był lepszy w wykonaniu przyjezdnych. W pewnym momencie byli już tylko -3.

CZYTAJ TAKŻE: Twierdza Globus padła

To podrażniło zawodników Kamińskiego, którzy szybko za sprawą kilku celnych rzutów dystansowych powrócili na dwucyfrowe rozmiary zaliczki. W ostatniej kwarcie tego spotkania nie działo się już zbyt wiele. Gospodarze konsekwentnym punktowaniem utrzymywali bezpieczną przewagę i bardzo przekonująco wygrali po raz czwarty w tym sezonie, co dało im siódmą lokatę w ligowej tabeli. Najbliższy mecz już 7 grudnia o godz. 15:30. Rywalem Trefl Sopot.

reklama

Polski Cukier Start Lublin - MKS Dąbrowa Górnicza 95:81

Start: De Lattibeaudiere 33, Ramey 21, DRame 14, Williams 12, Put 8, Karolak 5, Pelczar 2, Szymański, Krasuski

Dąbrowa: Cheese 23, Markusson 19, Kucharek 18, Cowels Lii 12, Łapeta 5, Załucki 4, Hook, Ryżek, Rajewicz

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama