Zarówno pierwszą, jak i drugą kwartę gospodarze wygrali w stosunku 23:21, dzięki czemu na dużą przerwę schodzili z prowadzeniem 46:42. Mecz początkowo był trochę szarpany i obie strony miały problemy ze skutecznością oraz zrozumieniem na parkiecie. Później jednak rywalizacja toczyła się w coraz szybszym tempie, co mogło podobać się kibicom zgromadzonym w hali Globus.
Po zmianie stron wynik nadal najczęściej oscylował wokół remisu lub nieznacznej przewagi lublinian. Liderem miejscowych był Cleveland Melvin, który seryjnie zdobywał punkty i był bardzo pewny siebie pod koszem przeciwników. Amerykanin trafiał z dystansu, cieszył się grą i trafiał w ważnych momentach.
Przed ostatnią ćwiartką "Startowcy" prowadzili 64:63, ale po ich kilku nieudanych akcjach w ofensywie i błędach w obronie, to PGE Spójnia wypracowała przewagę. Ekipa prowadzona przez trenera Gronka musiała gonić wynik i za każdym razem, gdy zbliżała się do stargardzian, to goście znów "odskakiwali". Obraz gry nie uległ zmianie do końcowej syreny i zwycięstwo pojechało do województwa zachodniopomorskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy piłkarz w Motorze Lublin
Czerwono-czarni zanotowali w niedzielę dziesiątą porażkę w sezonie, w tym trzecią przed lubelską publicznością. Okazja do rehabilitacji już w najbliższą środę, gdy na "Globusie" zostanie rozegrany kolejny mecz w europejskich pucharach.
Polski Cukier Start Lublin - PGE Spójnia Stargard 85:94 (23:21, 23:21, 18:21, 21:31)
Lublin: Melvin 30, Smith 11, Barnies 9, Cavars 8, Dziemba 8, Młynarski 7, Pelczar 6, Devoe 5, Szymański 1, Krasuski,
Stargard: Mathews 22, Fortson 15, Benson 14, Penava 11, Gruszecki 9, Kikowski 9, Clarke 8, Śnieg 4, Brenk 2, Grudziński
Sędziowali: M. Proc, G. Czajka i M. Krupiński
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.