Koszykarze Startu w miniony weekend wygrali z Legię Warszawa i mieli na koncie dwa kolejne zwycięstwa. Dzięki temu pozostali na trzecim miejscu w ligowej tabeli i do Wałbrzycha mogli jechać w dobrych humorach oraz z nadzieją, że odegrają się za porażkę we własnej hali. Górnik w Lublinie wygrał 93:84 na samym początku sezonu, a teraz jest jedną z rewelacji ligi i przed starciem zajmował czwarte miejsce w tabeli z taką samą liczbą punktów, co "Startowcy".
CZYTAJ TAKŻE: Nowy napastnik w Motorze? Jasna deklaracja Jakubasa
Górnik u siebie przegrał tylko raz w całym sezonie i niestety od początku meczu pokazywał dlaczego. Gospodarze przy wsparciu głośnej publiczności wyszli na prowadzenie 8:0, a w trakcie gry udało im się nawet odskoczyć na 11 "oczek. Finalnie kwarta zakończyła się wynikiem 20:10 dla miejscowych. Chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony przewaga wynosiła już 16 punktów i Start znalazł się w trudnym położeniu. Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego zaliczyli jednak znakomitą końcówkę kwarty, dzięki czemu przed przerwą przegrywali tylko 35:40.
CZYTAJ TAKŻE: MKS FunFloor Lublin zawiódł w ważnym meczu
Po zmianie stron "Startowcy" w końcu odrobili stratę, a nawet wyszli na pierwsze prowadzenie - 47:42. Górnik był jednak bezwzględny i szybko wrócił do dobrej gry, dzięki czemu kwartę zakończył wynikiem 61:49 na swoją korzyść. We znaki dawało się aż 16 strat Startu po 30 minutach gry. Problemem był też brak skuteczności na początku ostatniej odsłony. Lublinianie na pierwsze punkty czekali nieco ponad dwie minuty, co nie napawało optymizmem do zmiany wyniku. Trener Kamiński próbował jeszcze odwrócić starcie zarządzeniem obrony strefowej. To nawet przyniosło efekty, a dwa efektowne wsady Tevina Browna i Tyrana de Lattibeaudiere'a i kilka dobrych akcji w defensywie pozwoliły zniwelować stratę do siedmiu punktów na 3,5 minuty do końca. Niestety w kluczowym momencie meczu lepiej zagrali gospodarze i to oni wygrali mecz wynikiem 87:72.
- Chciałem zacząć od gratulacji dla zespołu z Wałbrzycha, grają świetny sezon. Gratuluje też ich kibicom, bo takich hal potrzebuje polska koszykówka. W obronie graliśmy dziś zbyt miękko, a ataku nie mogliśmy się przełamać. Dobre wejście w trzecią kwartę dało nadzieję, ale to rywale kontrolowali cały mecz. Nie ma jednak co zwieszać głów. Przed nami Puchar Polski i jedziemy tam żeby wygrać - powiedział po spotkaniu Filip Put, kapitan lubelskiego zespołu.
Po porażce Start spadł na czwarte miejsce w tabeli, a Górnik awansował na trzecią lokatę. Kolejny mecz koszykarze z Lublina zagrają już 13 lutego w Sosnowcu, a będzie to ćwierćfinałowa rywalizacja z Dzikami Warszawa w ramach Pucharu Polski. Początek starcie o 18:00.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych - PGE Start Lublin 87:72 (20:10, 20:25, 21:14, 26:23)
Górnik: Smith 18, Gilbert 16, Patton 14, Gotcher 10, Marchewka 9, Berzins 7, Kulka 5, Wyka 5, Jakobczyk 3, Niedźwiedzki, Wiśniewski.
Start: Brown 18, De Lattibeaudiere 18, Lecomte 16, Williams 13, Ramey 3, Drame 2, Put 1, Karolak, Krasuski, Szymański, Pelczar.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.