Motor Lublin zremisował 1:1 z Jagiellonią Białystok w ostatnim meczu 2025 roku, który jednocześnie był zwieńczeniem świętowania 75-lecia powstania klubu. W fantastycznej atmosferze na trybunach piłkarze Mateusza Stolarskiego zaliczyli dziewiąty remis w tych rozgrywkach. Oto jak szkoleniowiec podsumował niedzielne zawody.
- Pierwsza rzecz, zanim zacznę o meczu. Mieliśmy dziś poczucie spełnienia i dumy, będąc w tym wyjątkowym dniu dla Motoru, dla całej społeczności. Trafiłem tutaj 3 lata i 4 miesiące temu i bardzo mocno przywiązałem się do klubu, do jego historii również. Rozmawialiśmy z piłkarzami, że dla kibiców to ważne wydarzenie i nie mamy prawa myśleć o urlopach. Dla ludzi, którzy są z tym klubem, wiem, jak bardzo ważny jest dla wielu osób. 14 grudnia graliśmy przy komplecie publiczności. Nie w każdym meczu stawaliśmy na wysokości zadania, ale nasi kibice weszli na 'high level', wysoki poziom. U siebie przegraliśmy tylko jedno spotkanie i zrobimy wszystko, by dać więcej radości u siebie w rundzie wiosennej - zaczął szkoleniowiec. Dalej mówił już o spotkaniu.
- Byliśmy godnymi gospodarzami tego widowiska, bo zagraliśmy dobry mecz. Nie jestem usatysfakcjonowany dziewiątym remisem, bo w tamtym sezonie takie mecze przepychaliśmy. Nie mogę mieć pretensji do piłkarzy, że nie chcieli, bo zdobyliśmy wystarczająco sytuacji, by zdobyć dwie bramki. Zaprezentowaliśmy piłkę na swoim poziomie. Skutecznie odpowiadaliśmy dobrymi sytuacjami na momenty Jagiellonii. Na początku meczu mieliśmy dobre sytuacje, ale sami stworzyliśmy szansę rywalom na zdobycie bramki. W drugiej połowie rywale mieli swoje sytuacje i oczywiście nie byli dla nas tłem, grali bardzo dobrze. Możemy jednak czuć niedosyt i sportową złość po tym meczu, ale nie możemy czuć rozgoryczenia. Zrobiliśmy wystarczająco dużo, żeby to spotkanie wygrać - kontynuował Stolarski.
- Uważam, że mieliśmy dużą kontrolę z piłką, szczególnie w pierwszej połowie. Naszym głównym celem było dostarczenie piłki do naszych ofensywnych pomocników. Jestem ogólnie zadowolony z drużyny przez cały tydzień. To był dobry mecz w naszym wykonaniu, mogę być usatysfakcjonowany pracą. Niedosyt czuje z wyniku, ale każdy punkt jest bardzo cenny - dodał.
Następnie trener obszernie skomentował obecną sytuację klubu pod względem miejsca w tabeli, rozwoju i planów na przyszłość. Wyraził nadzieję, że w najbliższych miesiącach uda się zbudować podstawy pod sukces.
- Szanuję pozycję i liczbę punktów, ale runda nie jest okej. Mamy zaliczkę punktową na wiosnę, ale wymagam od siebie zdecydowanie więcej. Wymagam od siebie i piłkarzy wiele więcej. Patrzy się na efekt końcowy, ale piłkarsko graliśmy lepszą rundę niż wtedy, co zdobyliśmy 28 punktów. Tamta runda była szczęśliwa, wykorzystywaliśmy, co mieliśmy. Jakby porównać te rundy, to w obecnej dane były znacznie lepsze. Musimy ustabilizować się sportowo. Chciałbym, żeby Motor nie był jednosezonowcem. Mnie się podoba płynny rozwój, na przykład Jagiellonii, czy tak było z Pogonią Szczecin - mówił.
- Chcę być w pierwszej dziesiątce. Postarajmy się ustabilizować, zróbmy kolejne okno transferowe, zbudujmy struktury działu sportowego, o których mówię od pewnego czasu. W konkurencyjności ligi ilość sztabu, czy boisk nie jest przewagą. Przewagą jest dział sportu obejmujący trenera, dyrektora i dział skautingu, by brać konkretne profile zawodników, którzy mogą wejść i zrobić różnicę. Jeżeli stabilizujesz klub, masz strategię, że nie wydajesz milionów euro, ja się pod tym podpisuje, teraz musisz obudować się, ustabilizować klub. Jak wyczujemy szansę, to pójdziemy dalej, gwarantuje wam to. Twórzmy kolejną przewagę. Co pół roku mamy swoje cele, które realizujemy dla pierwszej drużyny. Pan Łukasz Jabłoński realizuje fantastyczną pracę w dziale organizacyjnym. Moją współpracę z Pawłem Golańskim też sobie cenię, musieliśmy się poznać, bo współpraca ze mną nie jest łatwa. Teraz są pewne decyzje, które podejmie pan Jakubas, ale wie, czego ja oczekuje jako trener. Ustabilizujmy się, walczmy w tej trudnej lidze. Jak Motor poczuje okazję, to będę pierwszą osobą, która będzie chciała coś wygrać - skomentował obszernie trener.
Teraz Motor czeka długa przerwa, bo kolejny mecz piłkarze rozegrają dopiero w lutym. W międzyczasie oczywiście odbędzie się okno transferowe, podczas którego lublinianie będą szukali nowych zawodników. - Są pozycje, na które potrzebujemy wzmocnień i impulsu. Pojawią się transfery do klubu. Z właścicielem rozmowę o tym odbędę w poniedziałek. Wtedy będziemy podejmowali konkretne decyzje - mówił trener.
Motor 2025 rok kończy na 11. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 21 punktów. To jeden punkt przewagi nad strefą spadkową i dziewięć punktów straty do lidera.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.