Mecz z Jagiellonią to przełożone spotkanie trzeciej kolejki ekstraklasy, ale klub wykorzystał je na świętowanie obchodzonego w tym roku 75-lecia. Spotkanie jubileuszowe poprzedził imponujący pokaz świetlny, a oprawa i głośne śpiewy kibiców zagrzały piłkarzy do walki. Do tego symboliczne, pierwsze kopnięcie piłki należało do legendy Motoru Waldemara Fiuty oraz Konstantego - najmłodszego zawodnika w klubowej akademii.
Napędzeni klubową historią lublinianie świetnie rozpoczęli niedzielne zawody. To oni prowadzili grę i atakowali, a efektem były groźne strzały Filipa Wójcika i Karola Czubak. Po próbie tego drugiego piłka przetoczyła się po poprzeczce, trafiła w słupek i niestety nie wpadła do siatki.
Jagiellonia próbowała się odgryzać, ale nie tworzyła szczególnie groźnych szans. Mecz miał naprawdę niezłe tempo, a wizualną przewagę mieli "Motorowcy". Nie potrafili jednak jej udokumentować i rywale skarcili ich za to w 40. minucie. Kapitalną piłkę w pole karne dostał Jesus Imaz, podciął ją nad Ivanem Brkiciem i trafił w poprzeczkę. Futbolówka odbiła się jednak w boisko, a dopadł do niej Afimico Pululu i strzałem głową dał gościom prowadzenie 1:0.
To nie trwało jedną długo, bo już w 43. minucie sędzia Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut karny za faul na Michale Królu. Do piłki podszedł Karol Czubak i delikatnym uderzeniem zmylił bramkarza, wyrównując wynik meczu na 1:1. Dla snajpera było to już 10. trafienie w tym sezonie, a kibice nagrodzili go dodatkowym skandowaniem jego nazwiska po golu. Ten okazał się ostatnim w pierwszej połowie i zespoły zeszły do szatni przy remisie.
Tuż po rozpoczęciu gry w drugiej części spotkania do ataku ruszyła drużyna z Białegostoku. Efektem był groźny strzał Imaza, który na szczęście przy samym słupku odbił Brkić. Bez większych problemów bramkarz złapał też mocny strzał Oskara Pietruszewskiego. Jagiellonia przejęła inicjatywę i często gościła pod polem karnym miejscowych. Bramkarz Motoru musiał jeszcze odbijać kolejny ze strzałów Imaza, czy kilka dośrodkowań.
Podopieczni Mateusza Stolarskiego też próbowali, ale groźny strzał Mathieu Scaleta zablokowali obrońcy, a Kacper Karasek uderzał wysoko nad bramką. Jeszcze w 88. minucie znów próbował Scalet, ale tym razem z powietrza nie trafił w bramkę. Podobnie jak Bartosz Wolski w doliczonym czasie gry, kiedy niepilnowany przed polem karnym dostał piłkę od Bradly'ego van Hoevena i nieczysto trafił w futbolówkę. Tuż przed ostatnim gwizdkiem Jagiellonia miała jeszcze szansę z rzutu wolnego i z rzutu rożnego, ale na szczęście dla Motoru jej nie wykorzystała. Mecz skończył się remisem 1:1.
Motor Lublin - Jagiellonia Białystok 1:1 (1:1)
Bramki: Czubak 43’ - Pululu 40’
Motor: Brkić - Wójcik, Bartos, Matthys, Luberecki, Samper (Łabojko 83'), Rodrigues (Scalet 51'), Wolski, Król (Karasek 74'), Ronaldo (van Hoeven 74'), Czubak (Dadashov 83')
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.