Gospodynie przystępowały do wtorkowej konfrontacji w hali Globus w roli zdecydowanych faworytek. I choć obie drużyny dzielą w tabeli tylko dwa miejsca (lublinianki są trzecie, a ekipa z pierwszej stolicy Polski zajmuje piątą lokatę), to różnica zdobytych punktów jest znacznie bardziej okazała. Przed meczem biało-zielone miały bowiem na koncie 42 oczka, a przyjezdne o 16 mniej. Mimo to brązowe medalistki poprzedniego sezonu podchodziły z respektem do "Pszczółek". – Nie jest to łatwy rywal. To zadziorne dziewczyny, które już nieraz pokazały, że potrafią bardzo dobrze grać w piłkę ręczną. Na pewno będą chciały zrewanżować się za pierwszy mecz, który wygrałyśmy u nich – mówiła rozgrywająca Aleksandra Rosiak przed rozpoczęciem zawodów.
Większość pierwszej połowy była wyrównana. Miejscowe długo nie były w stanie odskoczyć rywalkom na więcej niż dwa trafienia, a rezultat często oscylował wokół skromnej przewagi biało-zielonych lub remisu. Po kwadransie gry tablica wyników wskazywała 8:8, kolejne fragmenty również były zacięte. Dopiero w ostatnich minutach przed zejściem do szatni, 22-kronte mistrzynie Polski wykorzystały kilka kontrataków, dzięki czemu zbudowały zaliczkę w postaci czterech bramek.
Po zmianie stron MKS FunFloor grał dużo pewniej i skuteczniej po obu stronach parkietu. Gnieźnianki nie potrafiły zniwelować strat i notowały wstydliwe przestoje w ofensywie. Dość powiedzieć, że podczas drugiej połowy drużyna gości nie rzuciła żadnego gola przez ponad 10 minut. Częściej do siatki trafiały biało-zielone i to one zasłużenie dopisały do swojego konta kolejną wygraną.
CZYTAJ TAKŻE: Siatkarze z kolejną wygraną. Mają sposób na tego rywala
Ostatecznie zespół z Lublina triumfował sześcioma bramkami. Niestety, zwycięstwo zostało okupione kontuzją Aleksandry Tomczyk, która opuściła boisko, zwijając się z bólu i udała się na badania diagnostyczne, po tym jak w przypadkowym starciu do upadku doprowadziła ją jedna z przeciwniczek.
– To było spotkanie, które mogło się podobać kibicom, bo nie brakowało w nim walki i agresywnej obrony. Zrealizowałyśmy przedmeczowe założenia w około 80 procentach. Cieszy nas wygrana – przyznała przed kamerami Polsatu Sport skrzydłowa Julia Pietras. Chwilę wcześniej nagrodę dla najbardziej wartościowej szczypiornistki spotkania odebrała Antonija Mamić, broniąca między słupkami z 59-procentową skutecznością.
CZYTAJ TAKŻE: Koszykarki zrewanżowały się za pucharową porażkę
Rozpoczęta we wtorek kolejka zakończy się w weekend. Następnie tabela Orlen Superligi kobiet zostanie podzielona na grupę mistrzowską i walczącą o utrzymanie. W gronie ekip z medalowymi aspiracjami są MKS FunFloor Lublin, KGHM Zagłębie Lubin, KPR Gminy Kobierzyce, Energa Start Elbląg, MKS URBiS Gniezno i MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski. Zmagania na tym etapie sezonu rozpoczną się 12 marca.
Wcześniej dojdzie do przerwy na mecze kadr narodowych. Reprezentację Polski czeka udział w towarzyskim turnieju Golden League, który zostanie rozegrany w dniach 6-9 marca w Holandii. W gronie powołanych na tę imprezę znalazły się cztery szczypiornistki drużyny biało-zielonych: Magda Balsam, Aleksandra Rosiak, Aleksandra Olek oraz Paulina Wdowiak.
MKS FunFloor Lublin - MKS URBiS Gniezno 27:21 (17:13)
Lublin: Mamić, Wdowiak, Gawlik – Szynkaruk 6, M. Więckowska 5, Tomczyk 4, Pietras 4, Olek 3, Posavec 2, D. Więckowska 1, Rosiak 1, Nieuwenweg 1, Balsam, Planeta, Andruszak, Matuszczyk
Gniezno: Hypka, Abramovic – Łęgowska 8, Kuriata 4, Cygan 3, Nurska 2, Hartman 2, Schlabs 1, Bartkowiak 1, Lipok, Wabińska, Tanaś
Kary: 8 - 8 min
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.