Lublinianki przystępowały do niedzielnego spotkania podrażnione piątkową porażką z tym samym przeciwnikiem w ćwierćfinale PGNiG Pucharu Polski. Czy największym wyzwaniem dla trenera Piotra Dropka było mentalne podniesienie zespołu po domowej przegranej 26:27 w niespełna dwie doby? – Jeżeli zagramy przez 60 minut, na takiej intensywności jak w drugiej połowie ostatniego meczu, to mamy sporą szansę, żeby zwyciężyć. Natomiast jeśli będziemy grać falami i w pewnych momentach się oszczędzać, a nie szarpać, to nie ma co ukrywać, że możemy drżeć o wynik. Zespół jest na tyle przygotowany, że powinien spokojnie wytrzymać całe spotkanie – przekonywał szkoleniowiec.
Jak informują "Radio Wrocław" oraz "WP SportoweFakty", los Dropka jest już przesądzony i w kolejnej kampanii nie będzie prowadził drużyny biało-zielonych. Jego miejsce ma zająć obecna trenerka KPR Gminy Kobierzyce, Edyta Majdzińska. Lubelski klub już ogłosił, że w następnych rozgrywkach będzie mieć w swoich szeregach rozgrywającą "Kobierek", Aleksandrę Tomczyk (więcej TUTAJ). Zdaniem mediów z Dolnego Śląska zespół 22-krotnych mistrzyń kraju zasili ponadto pochodząca z Lublina kołowa Aleksandra Olek, która występowała już w seniorskiej ekipie MKS w latach 2019-2021, a ostatnie dwa sezony spędziła w Kobierzycach.
W pucharowym starciu ze znakomitej strony zaprezentowała się stojącą między słupkami gości Weronika Kordowiecka. Bramkarkę Eurobud JKS wybrano MVP piątkowej konfrontacji, ponieważ dzięki licznym interwencjom na bardzo wysokim poziomie pomogła swojej drużynie awansować do następnej rundy. W niedzielę 27-latka nie rozgrywała już tak kapitalnych zawodów. Ponadto lublinianki zdecydowanie lepiej rozpoczęły mecz i w przeciwieństwie do poprzedniej potyczki nie musiały niemalże od jej początku gonić wyniku. Biało-zielone podeszły do spotkania z należytą koncentracją, dużym zaangażowaniem i szerokim wachlarzem rozwiązań w ataku. Ich prowadzenie podczas pierwszej połowy było zasłużone, a na tablicy rezultatów tylko dwukrotnie pojawił się remis.
MKS FunFloor przystępował do drugiej odsłony z zaliczką w postaci dwóch trafień. 11 minut później przewaga gospodyń wynosiła już cztery gole. Podopieczne trenera Dropka nie oddały już prowadzenia do końcowej syreny i mogły cieszyć się z czternastego zwycięstwa w obecnym sezonie. Rezultat przyniósł im satysfakcję nie tylko ze względu na rewanż na jarosławiankach. Liczył się również fakt, że miejscowe ponownie przystąpiły do spotkania osłabione brakiem przeziębionej Kingi Achruk oraz zmagających się z urazami Julii Pietras, Darii Szynkaruk i Marii Szczepaniak, a także nieobecnej do dłuższego czasu Joanny Andruszak, która spodziewa się dziecka.
CZYTAJ TAKŻE: Trener Motoru: Współpracuję z Komisją Dyscyplinarną PZPN
W następnej serii gier biało-zielone zagrają na wyjeździe z Galiczanką Lwów. Do tego meczu dojdzie w niedzielę, 19 marca.
MKS FunFloor Lublin - Eurobud JKS Jarosław 32:29 (15:13)
MKS: Sarnecka, Wdowiak, Gawlik - Płomińska 10, Masna 6, M. Więckowska 6, Rebicova 4, Noga 3, Portasińska 2, Roszak 1, D. Więckowska, Zagrajek, Byzdra, Tatar
JKS: Kordowiecka, Kukharchyk - Smolinh 7, Mokrzka 5, Zimny 4, Nestsiaruk 2, Dorsz 2, Bancilon 2, Gliwińska 2, Gadzina 2, Volovnyk 2, Kozimur 1, Strózik
Kary: 18 min - 12 min
Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń) i Dariusz Żak (Radom)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.