Popularny "Królik" rozegrał dla Motoru 290 spotkań. W koszulce lubelskiego klubu występował w latach 2008-2010, 2013-2016 oraz 2020-2024. Przebył z drużyną drogę od IV grupy III ligi do PKO BP Ekstraklasy, przez wiele sezonów pełniąc funkcję kapitana żółto-biało-niebieskich.
– Pragnę pożegnać, ale przede wszystkim uhonorować bardzo ważną postać, którą można śmiało nazwać, jedną z legend piłkarskiego Motoru. Osoby, która była z tym klubem w ostatnich najlepszych czasach, ale i wtedy kiedy było źle, na niskim poziomie rozgrywkowym. Nie ulega wątpliwości, że jest jedną z tych osób, które wpisują się w DNA i tożsamość Motoru. Wydaje mi się, że przez wiele lat ten klub szukał swojej tożsamości, a Rafał był jedną z tych osób, która tworzyła tkankę "niezniszczalnych". Pamiętamy tę drogę od ostatniego miejsca w tabeli II ligi do baraży o pierwszą ligę, a później o ekstraklasę. Dziś chcemy podziękować za te chwile zawodnikowi, który był ich ważną częścią. Rafale, wiemy, że teraz wracasz do swoich korzeni, do Kraśnika, a przyjaciele mają to do siebie, że zawsze życzę sobie szczęścia. Mimo że odchodzisz z Motoru, to chciałbym, żebyś wiedział, że zawsze masz w nas przyjaciół, jeżeli będziesz czegoś potrzebował, to zawsze przy tobie będziemy. Pozwolę sobie uhonorować ciebie medalem wojewody lubelskiego, który jest skromnym symbolem, ale bardzo potrzebnym wobec tego, co zrobiłeś dla Motoru Lublin – powiedział Krzysztof Komorski.
CZYTAJ TAKŻE: Motor Lublin bliski kolejnego zagranicznego transferu
– Bardzo się cieszę, że zostało zorganizowane takie spotkanie i serdecznie za to dziękuję. Na pewno w Motorze Lublin spędziłem fajne, długie lata i drogę od trzeciej ligi do ekstraklasy, co było spełnieniem moich marzeń. Gra w tym klubie była dla mnie zaszczytem. Teraz będę przyjeżdżał na stadion i na nim kibicował. Mam nadzieję, że przyszłe lata będą tak owocne, jak poprzednie – przyznał Król, który po otrzymaniu wyróżnień złożył autograf na koszulce mającej trafić na licytację w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Od rundy wiosennej piłkarz urodzony w Kraśniku będzie ponownie grał w barwach tamtejszej Stali, której był już zawodnikiem w latach 2006-2007 i 2017-19. – Bez wątpienia przy podejmowaniu decyzji o odejściu kręciła mi się łezka w oku. To nie było łatwe i zastanawiałem się nad tym długo. Jednak w pierwszej części obecnego sezonu dostawałem coraz mniej szans, a jeszcze chce pograć trochę w piłkę. Dlatego na początku grudnia definitywnie postanowiłem, że pożegnam się z Motorem. Trener i dyrektor sportowy mnie namawiali, żebym został do czerwca, ale chęć regularnej gry zdecydowała o przenosinach. To nie przypadek, że przenoszę się do Stali. Były propozycje z klubów z wyższych lig, ale mam już swoje lata i nie chciałem nigdzie wyjeżdżać. Teraz moim celem jest pomoc w awansie do III ligi, a potem chciałbym może nawet powalczyć o coś więcej. Podpisałem umowę na dwa i pół roku. Mogę zadeklarować, że do czterdziestki na pewno będę grał w piłkę – stwierdził z uśmiechem doświadczony pomocnik.
CZYTAJ TAKŻE: Motor przegrał sparing w Turcji
A które momenty spędzone w Motorze szczególnie utkwiły Królowi w pamięci? – Najfajniejszym okresem to był ten ostatni, gdy wywalczyliśmy dwa awanse. Z najważniejszych dla mnie bramek pozostaną ta strzelona z Polonią w Warszawie, która zapewniła nam baraże oraz rzut karny wykorzystany przeciwko Wiśle Kraków, po którym awansowaliśmy do ćwierćfinału Pucharu Polski. Przychodząc do klubu w 2008 roku, nigdy bym się nie spodziewał, że przeżyje tu tyle wspaniałych chwil – zakończył 36-latek.
Rafał Król ma zostać oficjalnie pożegnany na Arenie Lublin w ostatni weekend lutego, przed meczem z GKS-em Katowice. Piłkarską wiosnę w barwach Stali rozpocznie natomiast w połowie marca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.