Goncalo Feio rozpoczął prace z Motorem Lublin 19 września 2022 roku i od tamtej pory mocno zapisał się w historii klubu. Zespół przejął w strefie spadkowej II ligi i nie tylko od razu awansował do wyższej klasy rozgrywkowej, ale już w kolejnym sezonie bije się o wejście do ekstraklasy. Kibiców może martwić jednak fakt, że umowa szkoleniowca wygasa już 30 czerwca i nadal nie została przedłużona. Czy Feio zostanie w Motorze na dłużej?
CZYTAJ TAKŻE: Wielki mecz koszykarzy. Ograli lidera tabeli
Niedawno informowaliśmy, że trener Feio uzyskał licencję trenerską UEFA Pro, co pozwala mu nawet na prowadzenie zespołów grających w Lidze Mistrzów. Przy okazji rozmowy o tym temacie na piątkowej konferencji prasowej szkoleniowiec przyznał, że budzi zainteresowanie klubów nie tylko w Polsce. Ten fakt mógł zaniepokoić lubelskich fanów, którzy wiedzą, że obecna umowa Portugalczyka obowiązuje tylko do 30 czerwca 2024 roku.
- Trener Feio jest pożądany w Polsce i za granicą. Kluby chcą trenera Feio, ale ja z szatnią i właścicielem uzgodniłem, że mamy cel do osiągnięcia. Dlatego jestem po rozmowach z prezesem i wierzę, że ta umowa zostanie przedłużona w trakcie następnej przerwy na kadrę - uspokoił lubelskich kibiców Feio. Początek przerwy reprezentacyjnej zaplanowano na 18 marca.
Szkoleniowiec Motoru wyznał również, że nie chce zbyt szybko rozstawać się z klubem, bo czuje się w nim świetnie i postawił sobie bardzo ambitną misję. Chodzi o zostanie najlepszym trenerem w historii klubu.
- Ja chcę być tam, gdzie mnie chcą, a czuję, że w Motorze mnie chcą. Piłkarze, ludzie, z którymi pracuję na co dzień, właściciel czy kibice. Czuję, że Lublin mnie chcę, a ja chcę to oddać. Pewnie gdzie indziej mógłbym zarabiać więcej, pewnie mógłbym pracować w wyższych klasach rozgrywkowych i wiem, że mnie na to stać. Chcę jednak zostawić swoje piętno w każdym klubie, w którym jestem lub będę. Chcę być zapamiętany jako najlepszy trener w danym klubie. Uważam, że tutaj mam mocną konkurencję w osobie trenera Waligóry. Jeszcze trochę muszę osiągnąć, żeby mu dorównać - mówi szkoleniowiec.
- Dopóki w Lublinie będą mnie chcieli i dopóki ja nie osiągnę swoich celów z Motorem, doceniam co tu mam, wierzę w to, jak pracujemy i we wszystkich pracowników, wierzę w ludzi, których mam dookoła siebie. Zdecydowałem się tutaj coś robić i chcę to robić. Chcę zawsze iść w przód, więc póki w Motorze będzie można walczyć o coraz wyższe cele, ja chcę to robić. Chcę zostać w historii, nie chcę być kolejnym, chcę być numerem jeden. Chcę osiągnąć coś, czego nikt nie osiągnął tutaj, albo umierać próbując. - zapewnił trener i wyznał, że oferta z innego klubu go nie skusi, ponieważ "słowo droższe od pieniędzy".
CZYTAJ TAKŻE: Wielki mecz koszykarzy. Ograli lidera tabeli
W sobotę 9 marca o 15:00 Motor Lublin zmierzy się z Polonią Warszawa na Arenie Lublin. Lubelska drużyna zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli I ligi i ma na koncie 39 punktów, a rywale są na 16. lokacie i mają tylko 20 "oczek". W rundzie jesiennej żółto-biało-niebiescy wygrali z rywalami ze stolicy 1:0, a w zimowych sparingach pokonali ich 3:2 oraz 1:0. Teraz również to "Motorowcy" będą faworytami, ale szkoleniowiec spodziewa się trudnego spotkania.
- To jest mecz, w którym będą decydowały małe szczegóły. Polonia to drużyna powtarzalna w dobrym znaczeniu tego słowa. Chcą grać, chcą zagrażać bramce i jestem przekonany, że przyjadą na Arenę Lublin, by przerwać passę gorszych wyników - zapowiada Goncalo Feio, który w sobotę nie będzie mógł skorzystać z Krystiana Palacza i Kacpra Śpiewaka, którzy pauzują z powodu żółtych kartek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.