Trzy ostatnie sezony stały pod znakiem monopolu na wygrywanie od zespołu Orlen Oil Motoru Lublin. O ile pierwszy tytuł niósł ze sobą wiele emocji, a wywalczony był po fantastycznym comebacku na lubelskim torze, tak dwa kolejne były kompletną dominacją mistrzów Polski. Duży wplyw na to miała niezmienność składu, a jeśli już Maciej Kuciapa dostawał jakiś nowy element układanki to zmiany był nieznaczne. Naturalne przejście Mateusza Cierniaka z pozycji juniorskiej na U-24 bezboleśnie załatał Wiktor Przyjemski, który w tym sezonie zalicza się do ścisłej ligowej czołówki.
Dominik Lubera i Jack Holder odejdą z Motoru? Nowy klub dogadany
Ta sielanka mogłaby trwać w nieskończoność, a kolejne mistrzostwa mogłyby trafiać do gabloty "Koziołków". Inny pomysł mają na to jednak pozostali wielcy w PGE Ekstralidze, a jak się okazuje największą chęć by przyłożyć rękę do "rozbiórki" mistrzowskiego składu ma Falubaz Zielona Góra. Adam Goliński, prezes Falubazu nie próżnuje, i o ile obecny sezon nie jest, póki co, wymarzony dla jego ekipy to chociażby dołączenie do swojego zespołu Leona Madsena może budzić wrażenie. W ślady Duńczyka, według wielu doniesień, już niedługo mają pójść Dominik Kubera i Jack Holdera.W takim wypadku MotoMyszy mogłyby się pochwalić składem seniorskim: Leon Madsen, Dominik Kubera, Jack Holder i ktoś z dwójki Przemysław Pawlicki-Jarosław Hampel, a także wciąż poszukiwany przez nich zawodnik U-24. Skład, który z marszu staje się murowanym faworytem do mistrzostwa Polski.
O ile "Jackie" miewa gorsze dni, ale wciąż jest zawodnikiem formatu światowego, o tyle wydaje się, że Kubera w talii Kuciapy jest kartą niemalże niemożliwą do bezpiecznego zastąpienia. Tylko w tym sezonie ze średnią 2.300 jest szóstym zawodnikiem najlepszej żużlowej ligi świata, a także coraz mocniej puka do czołowych lokat cyklu Speedway Grand Prix. Australijczyk z kolei z równie imponującą średnią 2.056 jest w tej klasyfikacji dwunasty. Nietrudno zatem dojrzeć fakt, iż jedynym zawodnikiem pierwszej linii jaki pozostanie przy Zygmuntowskich będzie Bartosz Zmarzlik.
Ogromne dziury w Orlen Oil Motorze
Jeśli odejście Kubery i Holdera okaże się faktem to na chwilę obecną poza Zmarzlikiem w składzie znajduje się Fredrik Lindgren, Mateusz Cierniak i duet juniorski. Gdyby potencjalnych odejść było mało przyszłość "Freddiego" jest wciąż niepewna. Szwed ma już czterdzieści lat i jak sam powiedział w Magazynie PGE Ekstraligi - "Od kilku lat przyjąłem jednak zasadę, że planuję karierę tylko z rocznym wyprzedzeniem. Nie zmieniam podejścia. Nie potrafię powiedzieć, czy będę się ścigał w 2026 roku, bo nie podjąłem takiej decyzji". Sporo mówi się także o potencjalnym odejściu Mateusza Cierniaka, ale ta wersja wydaje się najmniej prawdopodobna, patrząc na to jak dobre warunki w Lublinie ma urodzony w Tarnowie żużlowiec.Dużo bardziej skomplikowana zdaje się być sytuacja z Wiktorem Przyjemskim. Wychowanek Polonii Bydgoszcz wciąż jest naciskany przez rodzimy klub i sponsorów, a w jego pozostaniu w województwie lubelskim bez dwóch zdań nie pomaga to, że bydgoszczanie zdają się być głównym faworytem, by awansować do żużlowej elity. Wydaje się, że sam Przyjemski takim transferem byłby mocno zainteresowany, a tylko kolejny rozczarowujący sezon "Gryfów" mógłby dać jakiekolwiek szanse szefostwu Motoru. Dla samej ekipy "żółto-biało-niebieskich" na ten moment rewelacyjnego juniora zwyczajnie zastapić się nie da. Ze średnią 2.400 jest on ewenementem na skalę całej ligi.
Kto zastąpi liderów Motoru? Znane nazwiska z PGE Ekstraligi
Takie odejścia mogą wyglądać dramatycznie, ale lubelski zarząd nie zamierza próżnować, a przecież budowanie zespołu wokół Bartosza Zmarzlika nie może należeć do nieprzyjemnych. Pewniakiem do założenia kevlaru "Koziołków" wydaje się Martin Vaculik. Prywatnie dobry przyjaciel Zmarzlika już kilkukrotnie był przymierzany do Motoru, a teraz ta wizja ostatecznie ma się ziścić. Co więcej jego śladami może podążyć Anders Thomsen. Na papierze może wydawać się to osłabienie względem Holdera i Kubery, ale przecież zarówno Australijczyk, jaki i Lindgren do Lublina dołączali będąc niechcianymi w swoich poprzednich klubach.Kolejnym gorącym tematem w ostatnich tygodniach stał się Maciej Janowski, który rzekomo miałby wskoczyć w miejsce Fredrika Lindgrena, jeśli ten nie pojedzie w sezonie 2026 dla lubelskiej ekipy. "Magic" już w ubiegłym roku jasno dawał do zrozumienia, że pomimo bycia żywą legendą Sparty nie ma już więcej sentymentów, a jeśli nie uda mu się dogadać z Andrzejem Rusko, chętnie zmieni otoczenia, zwłaszcza na tak przyjazne żużlowcom jak to lubelskie.
O ile na pozycjach seniorskich te straty wydają się możliwe do załatania, choć zapewne oznaczające koniec dominacji Orlen Oil Motoru w PGE Ekstralidze, tak odejście Przyjemskiego może budzić grozę u kibiców. Oczywiście, zarówno Bartosz Bańbor, jak i Bartosz Jaworski są zawodnikami o ogromnym potencjale, ale do Przyjemskiego im bardzo daleko. Prózno także w którymkolwiek z nich szukać lidera, mogącego sprawiać przykre niespodzianki silnym seniorom rywali. Przy spełnieni się wszystkich scenariuszy "Koziołki" jeździłyby w zestawieniu: Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik, Anders Thomsen, Maciej Janowski, Mateusz Cierniak, Bartosz Bańbor i Bartosz Jaworski. Na papierze bez dwóch zdań wygląda to gorzej, ale również ekipy z 2023 roku nie nazywano od razu murowanym faworytem do dalszych triumfów.
Teraz jednak mistrzów Polski, wciąż w mistrzowskim składzie, czeka pojedynek w Gorzowie. Jego początek już w najbliższą niedzielę o godz. 17.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.