Rosa został zawodnikiem lubelskiego klubu w lutym 2023 roku. Gdy trafiał do Motoru, drużyna zajmowała 13. miejsce w tabeli drugiej ligi. 15 miesięcy później jest już w PKO BP Ekstraklasie. I choć wkład Kacpra w awans na poziom pierwszoligowy nie był znaczący, ponieważ początkowo pełnił on rolę zmiennika Łukasza Budziłka, to jego indywidualny dorobek w minionym sezonie był zdecydowanie bardziej okazały. Piłkarz pochodzący z Kostrzyna nad Odrą zagrał bowiem łącznie w 22 spotkaniach, w których zanotował sześć czystych kont. W pamięci kibiców zapisał się przede wszystkim za sprawą interwencji w serii rzutów karnych po barażowym półfinale z Górnikiem Łęczna.
Podczas finału z Arką Gdynia 29-latek mógł na własnej skórze poczuć, co oznacza przysłowie "z piekła do nieba". W pierwszym kwadransie meczu Rosa przyczynił się do utraty kuriozalnego gola na 0:1. Później jednak pomógł Motorowi pozostać w grze o korzystny rezultat, broniąc w sytuacjach "sam na sam" z przeciwnikami. Dzięki temu po końcowym gwizdku świętował z drużyną zwycięstwo.
– Zrobiliśmy awans oczywiście w naszym stylu, czyli z dramaturgią. Pokazaliśmy po raz kolejny, że jesteśmy drużyną, w którą trzeba wierzyć do samego końca. Nieważne, co się dzieje na boisku, my zawsze tworzymy zespół, który ma za sobą dużą liczbę kibiców. Skupiamy się głównie na sobie, a nie na przeciwnikach. To my jesteśmy rywalami, z którymi inni boją się grać. W pierwszej połowie doszło do mojego nieporozumienia z Kamilem Krukiem, który nie zauważył "pleców" i wyszedł tzw. "kaszalot". Za jakiś czas nikt nie będzie o tym pamiętał i będzie się liczył tylko awans. Cieszę się, że po zmianie stron "siedziały" mi interwencje. A kiedy Jacques Ndiaye strzelił gola na 2:1, po prostu zwariowałem. Myślałem, że dostanę zawału. Zacząłem tak się cieszyć, że nie wiedziałam, co się dzieje. W dodatku można powiedzieć, że zaliczyłem asystę drugiego stopnia, bo podałem do Piotrka Ceglarza, który odegrał do Jacquesa. Cóż mogę więcej dodać, jesteśmy po prostu niezniszczalni – podsumował.
Rosa był w przeszłości takich ekstraklasowych klubów jak Lechia Gdańsk, Jagiellonia Białystok, czy Wisła Kraków. Nigdy jednak nie zadebiutował na najwyższym poziomie rozgrywkowym, notując mecze w trzeciej, drugiej i pierwszej lidze. W lipcu bramkarz Motoru być może spełni marzenia o grze w krajowej elicie. Natomiast 13 sierpnia będzie świętował 30. urodziny. O tym, kiedy dokładnie lubelski zespół rozpocznie nowy sezon i z jakimi rywalami będzie się mierzył, przeczytacie TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.