reklama
reklama

Fuczki - Bieszczady mogą być i na Podlasiu...

Opublikowano:
Autor:

Fuczki - Bieszczady mogą być i na Podlasiu... - Zdjęcie główne

fuczki

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kulinaria- wyższa szkoła gotowania na gazie Pewnie było to tak: jakiś Łemko albo Bojko, a może Hucuł wpadł na pomysł, żeby usmażyć placki z kiszonej kapusty. - Łoj, ty durny - wywracała oczami Łemkini, ale on uwierzył swojej intuicji. Miał mąkę, miał jajka, miał kapustę, trochę jakiegoś tłuszczu... Nie znam nazwiska tego człowieka, ten geniusz już na wieki zostanie zapomniany...
reklama

Zawsze jest dobrze pojechać w Bieszczady. A jesienią szczególnie. Nigdzie nie jest tak czerwono jak na Bukowym w październiku, nie ma drugiego takiego fioletu, jak na Haliczu w listopadzie, nigdzie nie jest tak cicho, jak na cerkwisku w Beniowej...
A niezależnie od pory roku jest tam na południu genialna kuchnia. Trochę taka, jak nasza, lubelska: kuchnia ubogich, z kilku prostych składników, mięso tylko od święta, trochę więcej nabiału, warzywa tylko te, które i na kamieniu wyrosną. Ale bardzo konkretna, żeby i w pole iść, i drzewo położyć, i proboszcza do końca dosłuchać.
Najbardziej lubię fuczki. Placki z kiszoną kapustą. Najlepiej robić je właśnie teraz, kiedy ma jeszcze ona w sobie delikatność i świeżość. Oczywiście nawet w ramach samych Karpat ta sama potrawa wykonywana jest w wielu wariacjach. Tak jest i z fuczkami. Wersja kanoniczna polega na zrobieniu placków z kiszonej kapusty w gęstym cieście naleśnikowym, ale coraz częściej - także w samych Bieszczadach i Beskidach - spotykam wersję z dodatkiem tartych ziemniaków. Nie muszę tłumaczyć, że mi, dziecięciu rolników z Podlasia, jedzenie kartofli w każdych okolicznościach doskonale odpowiada. 


Dobra, działamy, samo się nie zrobi.

Składniki:
pół kilograma kartofli (liczymy obrane)
kilogram dobrej jakości kiszonej kapusty
cebula
5 jajek
szklanka mąki pszennej
sól, pieprz ziołowy, majeranek, olej, 25 gramów wódki, albo i czego mocniejszego
olej do smażenia

Obieramy pół kilograma kartofli i ścieramy na tarce. To samo czynimy z jedną dużą cebulą. Potem bierzemy się za kapustę. Około kilograma. Nie powinna być zbyt kwaśna, jeśli jest taka, przepłuczmy ją przez minutę w chłodnej wodzie. Gdyby była w postaci długich, anielskich włosów to ją przesiekajmy. 
Do tego dodajemy 4-5 jajek, łyżeczkę oleju i łyżeczkę mocnego alkoholu (jak przy pączkach - żeby placki nie zasysały tłuszczu!), szklankę mąki pszenicznej, łyżeczkę soli, sporo ziołowego pieprzu i drugie tyle majeranku. 
Wszystko mocno mieszamy.
Rozgrzewamy mocno olej słonecznikowy albo rzepakowy. Łyżką stołową układamy placki, lekko je spłaszczając. Dokładnie tak jak ze zwykłymi plackami ziemniaczanymi. Smażymy na złoto z obydwu stron.
Podajemy koniecznie z kwaśną śmietaną. Doskonałym towarzystwem będzie kwaśne mleko albo kefir. A jak ktoś nie lubi to może być jak to w Bieszczadach, jakieś delikatne, najlepiej pszeniczne piwo. A jak nie - to róbcie, jak uważacie...
Zbigniew Smółko

Więcej przepisów znajdziesz ( TUTAJ)

Zobacz również: Przepisy Czytelników

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama