W zasadzie każda nacja ma swoją wersję odświeżającej, mniej lub bardziej wytrawnej zupy podawanej na zimno. W polskiej tradycji kulinarnej gwiazdą jest chłodnik litewski (ten, co go "milcząc, żwawo jedli" w "Panu Tadeuszu"...), pełen botwinki, ogórków, ziół, wzmocniony jajkiem albo drobniutko pokrojoną szynką. Jego skromniejszym bratem jest podlaski simbor, do którego dodaje się wody i podaje w towarzystwie gotowanych ziemniaków. Hiszpanie mają swoje gazpacho, czyli zimną zupą z miksowanych pomidorów i miąższu białego pieczywa. Francuzi - gagatki coś zawsze wymyślą! - chwalą się swoim vichysoisse, czyli zupą z ziemniaków i porów, którą z gęstą śmietaną podają na ciepło i zimno - pychota! Dzisiaj jednak, pod wpływem wakacyjnych podróży po Bałkanach, ponamawiam Państwa na bułgarski chłodnik ogórkowy, który tam (w Albanii też!) nazywa się tarator.
Roboty tyle, co nic, ale sama się nie zrobi.
pół kilograma ogórków gruntowych
pęczek koperku
szczypior z trzech cebul
dwa ząbki czosnku
dwie gałązki mięty
dwie łyżki soku z cytryny
pół litra kefiru
do podania: ogórek, ser feta, siekane orzechy włoskie, oliwa
Użyjmy ogórków gruntowych, najlepiej z domowego ogródka. Potrzebować będziemy ok. pół kilograma. Jeden odkładamy do dekoracji. Nie ma potrzeby ich obierać, wystarczy umyć. Jeżeli po przekrojeniu zobaczymy, że pestki są przerośnięte, usuwamy. Jeśli nie, ścieramy razem ze skórką. Lekko solimy i odstawiamy na 10 minut. Potem odciskamy, ale niekoniecznie jakoś mocno.
Oryginalnie na Bałkanach do chłodnika dają jogurt. W zasadzie zresztą dodają go do wszystkiego i robią słusznie. Trzeba jednak pogodzić się z tym, że tamtejszy jest o wiele, wiele lepszy niż te, które możemy kupić w Polsce z napisem, że są "typu bałkańskiego". Dlatego z powodzeniem można go zastąpić tradycyjnym polskim kefirem.
Teraz kwestia dodatków. Na pewno musi być koperek, ja daję go co najmniej jeden pęczek, bo lubię, ale można też mniej. Z pewnością jeden albo dwa ząbki czosnku. Drobno posiekany młody szczypior. Można zaryzykować pokrojoną drobniutko rzodkiewkę. Jeśli mamy na parapecie to i mięta będzie w porządku.
Każdy chłodnik trzeba też czymś lekko zakwasić. Do naszego ulubionego chołodźca litewskiego leje się ocet, ale tu trzeba delikatniej: albo ocet winny, albo sok z cytryny.
Starannie mieszamy. Nie solimy, ogórki już były solone, możemy ostrożnie przyprawić białym pieprzem i odstawiamy do lodówki na dwie albo trzy godziny. Przed podaniem jeszcze raz mieszamy i kombinujemy, z czym i jak to podać. Koniecznie trzeba talerz posypać pokrojonym w kostkę ogórkiem. Ja lubię wrzucić kilka kawałeczków sera feta. Bułgarzy do swojego taratora dodają siekane drobno włoskie orzechy, ale myślę, że można je zastąpić lekko uprażonymi pestkami słonecznika. No i oczywiście kropelka oliwy...
Zbigniew Smółko
Więcej przepisów znajdziesz ( TUTAJ)
Zobacz również: Przepisy Czytelników
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.