W niedzielę, 23 marca, w Lublinie odbyła się prezentacja książki dr Mariusza Sawy pt. "Pociski jak paciorki różańca. Armia Krajowa i Bataliony Chłopskie wobec Ukraińców w Sahryniu i innych wsiach powiatu hrubieszowskiego 9–10 marca 1944 roku". Spotkanie miało miejsce w świetlicy cerkwi prawosławnej św. Piotra Mohyły, tuż po niedzielnej Liturgii, w ramach cyklu „Lubelskie czytania”. Autor wygłosił referat zatytułowany "Zbrodnia w Sahryniu ’44 – walka z mitami", który dotyczył wrażliwego tematu zarówno dla Polaków, jak i dla Ukrainów.
Według niektórych historyków, jak pisze Mariusz Sawa w artykule "Ofiary Sahrynia: "Prosiła, by darowali jej życie, bo jest młoda i chce żyć", to odpowiedź polskiego podziemia, głównie Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, na wcześniejsze zbrodnie nacjonalistów ukraińskich, zwłaszcza na Wołyniu, gdzie w 1943 roku doszło do masowych mordów na ludności polskiej. Akcja z 9–10 marca 1944 r. miała na celu osłabienie wpływów banderowskiego podziemia i zapobieżenie dalszym atakom na Polaków, jednak w jej wyniku śmierć poniosło wielu ukraińskich cywilów, w tym kobiety i dzieci. W tle tych wydarzeń znajdowała się również polityka niemiecka, która poprzez wspieranie kolaboracyjnych jednostek ukraińskich dodatkowo zaostrzała wzajemne antagonizmy, a także nadciągająca Armia Czerwona, której obecność wpływała na działania zarówno polskich, jak i ukraińskich oddziałów.
Na początku marca 1944 roku w wyniku akcji oddziałów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich zginęło kilkaset cywilnych mieszkańców Sahrynia, ukraińskiej wsi w powiecie hrubieszowiskim. Akcja nie ograniczyła się do tej jednej miejscowości. „Ludzie zabili ludzi, chrześcijanie chrześcijan, żołnierze cywilów i – w zdecydowanej większości przypadków – uzbrojeni nieuzbrojonych. Doszło do przemocy i popełniono zło. W ciągu kilkunastu godzin nie mniej niż 1,1 tysiąca żołnierzy zamordowało w kilkunastu wsiach ponad 1,2 tysiąca osób. Jeśli przyjmiemy, że akcja trwała kilkanaście godzin, możemy założyć, że w ciągu godziny życie odbierano dziewięćdziesiąt razy, czyli więcej niż jedno na minutę”. - czytamy w książce Sawy.
Na spotkanie przybyli liczni goście, wśród których znaleźli się m.in. Marek Masalski - zastępca prezydenta Białegostoku, dr Grzegorz Kuprianowicz – polski historyk i działacz mniejszości ukraińskiej, prezes Towarzystwa Ukraińskiego, ks. dr Andrzej Konachowicz – proboszcz parafii prawosławnej św. Piotra Mohyły w Lublinie, a także dr Andrzej Borowik – bratanek Mikołaja Borowika, świętego Kościoła Prawosławnego z grupy męczenników Ziemi Chełmskiej i Podlaskiej.
W trakcie wydarzenia toczyła się ożywiona dyskusja. Zgromadzeni zadawali autorowi liczne pytania dotyczące jego badań i wniosków płynących z publikacji. Temat budził duże zainteresowanie, co przełożyło się na aktywny udział uczestników w rozmowie.
Po zakończeniu wykładu Mariusz Sawa podpisywał książki, a uczestnicy mieli okazję do dalszych rozmów w mniej formalnej atmosferze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.