Od kilku dni w przestrzeni publicznej pojawiają się liczne informacje z różnych części kraju, których autorzy alarmują, że koty zapadają na tajemniczą, śmiertelną chorobę. Wśród przekazujących takie informacje byli również przedstawiciele gabinetów czy klinik weterynaryjnych. Według tych informacji koty zmagające się z tą nieznaną dotąd chorobą padają w ciągu doby, a weterynarze nie są im w stanie pomóc.
Jeszcze w środę Główny Inspektorat Weterynarii wydał w tej sprawie komunikat.
"Na chwilę obecną, nie ma żadnych dowodów, a w szczególności wyników badań laboratoryjnych, które mogłyby stanowić przesłankę do twierdzenia, że opisywane w mediach objawy, obserwowane u kotów, wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków i nastąpiły po zjedzeniu surowego mięsa jakiegokolwiek gatunku zwierzęcia rzeźnego, znajdującego się w legalnym obrocie, a pozyskanego w zatwierdzonych rzeźniach, w których przeszły badania przed - i poubojowe" - wskazano w oficjalnej informacji.
Dodano, że dotychczas na całym świecie odnotowano jedynie dwa przypadki zakażenia kotów domowych wirusami grypy ptaków.
Tymczasem już w piątek GIW wydał kolejny komunikat.
"Prowadzone są wnikliwe badania nad próbkami pobranymi od zwierząt, które zachorowały na nieznanej etiologii chorobę. Na podstawie wstępnych uzyskanych wyników badań laboratoryjnych (próbek pochodzących z terenu Trójmiasta), przeprowadzonych w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, przyczyną zachorowań jest wirus grypy. Aktualnie czekamy na wyniki nowych badań, które są nieustannie prowadzone. Dopiero po ich wykonaniu będziemy mogli wyciągać dalsze wnioski" - czytamy w najnowszym komunikacie.
– Otrzymaliśmy próbki od kotów i zbadaliśmy je w różnych kierunkach, m.in. na obecność wścieklizny, wirusa SARS-CoV-2 i wirusa grypy. Potwierdzamy, że znaleźliśmy tam gen wirusa grypy ptaków podtypu H5N1 – informuje prof. Katarzyna Domańska-Blichar z PIW w Puławach, cytowana przez Radio Dla Ciebie.
"Objawy chorobowe takie jak: hiperglikemia, otępienie, sztywność kończyn, duszność, anizokoria, źrenice niereagujące na światło, drgawki, ataki padaczkowe, spadek saturacji, hipokaliemia, podniesione parametry AST i CK z krwi powinny być pilnie skonsultowane z lekarzem weterynarii" - przestrzegają weterynarze z warszawskiej przychodni weterynaryjnej SpecVet na swoim facebooku. "Nie wychodzić z kotami na spacery, ograniczyć kontakt z surowym mięsem wieprzowym, drobiowym, nie dopuszczać do kontaktu z dzikimi ptakami. Obecnie żadne zastosowane leczenie nie przynosi rezultatu. Jest duża śmiertelność, a chorują zarówno zwierzęta młode i zdrowe jak i stare czy chore" - dodają.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.