Jeszcze żyjącą ofiarę umieszczono w dwóch workach
Chodzi o tragedię, która rozegrała się 19 stycznia 2024 roku w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Krańcowej na lubelskich Bronowicach. Zdaniem śledczych 23-letni Eryk W. zadał Danielowi Z. kilka ciosów nożem, w tym w brzuch i ranił jego szyję. Pokrzywdzony miał też złamaną szczękę.
Oskarżony o zabójstwo
Erykowi W. postawiono zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ofiary. Mężczyzna przyznał się do zarzuconego mu czynu i przedstawił swoją wersję wydarzeń. Według niej jedynie odpierał atak Daniela, który uzbrojony w nożyczki, będąc pod wpływem alkoholu i narkotyków, posądził go o romans z jego dziewczyną.
"Psychopata jesteś, powinieneś dostać dożywocie!"
Proces ruszył w grudniu ub.r. przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Eryk W. nie przyznał się w sądzie do zabójstwa Daniela. Odmówił składania wyjaśnień, zgodził się jedynie na odpowiadanie na pytanie obrońcy.
- Chciałem tylko dodać, że to nie tak miało być - zaznaczył. - Bałem się pokrzywdzonego, zaczął wyglądać bardzo dziwinie. Zachowaniem, postawą wobec mnie, najbardziej poczucie strachu wzbudziły we mnie nożyczki (w rękach Daniela - przyp. red.). Próbowałem wyjść z mieszkania. Pokrzywdzony zasłaniał mi drogę. Nie miałem zamiaru zabić Daniela - powiedział w sądzie Eryk W.
- Psychopata jesteś, powinieneś dostać dożywocie! - mówił podniesionym głosem wprost do Eryka W. w sali sądowej, za co upominał go sędzia Adam Daniel. - Zamordował z zimną krwią mojego syna! To było zaplanowane - twierdził mężczyzna.
Matka oskarżonego: Przyjaźnili się od gimnazjum
W minioną środę, 17 września, odbyła się kolejna rozprawa. Na pytania sądu odpowiadała matka oskarżonego.
- O ile znam swoje dziecko to nie wiem, co musiałoby się wydarzyć, żeby taki fakt zaistniał. On nie jest do tego zdolny - przekonywała, mając na myśli zbrodnię, której popełnienie jej synowi zarzuca prokurator. - Znałam Daniela Z., przyjaźnili się od gimnazjum. Potem kontakt się im urwał. Sporadycznie się widywali. Nigdy się nie kłócili - dodała.
Nielegalny telefon w areszcie
Podczas środowej rozprawy sąd rozpatrywał sprawę dalszego aresztowania Eryka W. Jego adwokat domagała się wypuszczenia oskarżonego na wolność, ale przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości nie przystali na takie rozwiązanie - oskarżony kolejne miesiące spędzi w celi.
Ukrywał się w piwnicy, był pod wpływem amfetaminy
Według ustaleń śledczych, po wszystkim Eryk W. miał posprzątać miejsce zbrodni, zapakować zakrwawione przedmioty w worki i wynieść je do kontenera przy ul. Łabędziej. O poranku 23-latek opuścił mieszkanie Daniela i skierował się na dworzec kolejowy, skąd wrócił pociągiem do Chełma, w którym mieszkał.
Ukrywał się przed policjantami w piwnicy jednego z bloków, ale mundurowi zatrzymali go dzień po odkryciu przez ojca zwłok Daniela Z. Eryk W. podczas zatrzymania był pod wpływem amfetaminy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.