reklama
reklama

Psycholog radzi: Nie pogłębiajmy stresu. Powrót do szkoły jest trudny dla dzieci

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Bartosz Proll/Centrum Prasowe UMCS.

Psycholog radzi: Nie pogłębiajmy stresu. Powrót do szkoły jest trudny dla dzieci - Zdjęcie główne

foto Bartosz Proll/Centrum Prasowe UMCS.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z Lublina - Dajmy sobie czas, zrozumienie i energie. Nie udawajmy, że wszystko będzie idealne i kolorowe - mówi dr Marlena Stradomska, ekspert biura ds. zapobiegania zachowaniom samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Z psycholog rozmawialiśmy o powrocie dzieci do szkoły, a także o trudnościach, które mogą się z tym wiązać.
reklama

Dominika Polonis: Dlaczego powrót dziecka po przerwie wakacyjnej jest często taki trudny?

Marlena Stradomska: Ważne jest to, aby traktować powrót dziecka do szkoły jako coś całkowicie normalnego, dobrego i potrzebnego młodemu człowiekowi. Dobrze, jeśli sami, z perspektywy dorosłego nie będziemy mówić dziecku, jak będzie nam ciężko w związku z powrotem do szkoły. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z szeregu obowiązków, jednakże wzbudzanie w taki sposób wyrzutów sumienia u dziecka nie będzie dobrym rozwiązaniem.

Co jest najtrudniejsze, kiedy dziecko wraca znów do szkoły lub zaczyna pierwszą klasę?

- Jest wiele sytuacji, które mogą być stresujące dla dziecka. Należą do nich: zmiana klasy, zmiana otoczenie, inne wymagania edukacyjne, nowe miejsce np. szkoła, konieczność nauczenia się nowych rzeczy, ilość materiału do nauki, tak naprawdę ilość czynników, które mogą stresować dziecko jest nieograniczona. To rodzic przede wszystkim ma za zadanie pozostać spokojnym, opanowanym i gotowym do pomocy i pocieszania. Dobrze jest przypomnieć sobie jak bardzo stresujące może być to dla dziecka. Chociaż czasem z perspektywy dorosłego zapominamy o tym, i te trudności wydają się banalne.

Czego nie wolno mówić dziecku żeby go nie zrazić?

- Nie mówmy „zobaczysz jak to będzie w moim wieku”, „ja za Twoich czasów chodziłem sam do szkoły, nikt mnie nie zawoził”, „nie doceniasz tego, co dla Ciebie robię!” i wiele innych. Pamiętajmy, że dla dziecka, te wiadomości nie mają takiego samego wymiaru jak dla osoby dorosłej. Dziecko może tego nie zrozumieć, a dodatkowo będzie czuło wymiar werbalny i niewerbalny naszego komunikatu. Zastanówmy się nad tym i uważajmy, bo często od takich podstawowych komunikatów może zależeć to jak dziecko będzie traktowało szkołę.

Jak poradzić sobie z sytuacją kiedy rodzic nie ma już cierpliwości np. do pomocy w odrabianiu lekcji?

- Dobrze jest, aby korzystać z możliwości instytucjonalnych typu świetlica szkolna. Dobrze jest dzielić się ze współmałżonką/iem czy parnterką/em obowiązkami wynikającymi z tego, że dziecko wraca do szkoły. Niekiedy tych zajęć może być bardzo dużo i dobrze jest to adekwatnie podzielić. Jeśli to nie jest możliwe warto zainwestować w zajęcia dodatkowe z dzieckiem, które polegają na tym, że na zajęciach dodatkowych nauczyciel czy osoba wykwalifikowana pomaga w tego typu obowiązkach, nawet przychodząc do domu. Jeśli rodzic traci cierpliwość warto zaplanować swój budżet na tego typu „korepetycje” u dzieci nawet w najmłodszych klasach. Osoba z innym niż my podejściem, może „zarazić” dziecko chęcią uczenia się, a nie smutkiem, stresem czy lękiem w momencie kiedy rodzic jest zdenerwowany.

Wielu rodziców boi się, że dzieci sobie „nie poradzą”. A co jeśli rzeczywiście pojawią się takie problemy, z którymi będzie trudno sobie poradzić np. problem z czytaniem, z matematyką.

- Poszukajmy przyczyny, nie bójmy się tego. Jeśli jest kolokwialnie „coś nie tak” z moim dzieckiem warto zacząć od podstawowych badań – zaczynając od krwi, przez badania okulistyczne czy neurologiczne. Poszukajmy przyczyny – może powodem trudności jest wada wzroku lub słuchu? A może to trudności edukacyjne i nauczyciel np. wychowawca proponuje lub prosi o badania w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Nie bójmy się tego i słuchajmy specjalistów, którzy nie życzą dziecku źle – a wręcz przeciwnie - mogą zauważyć pewne symptomy, których nie widzi rodzic, a może on zostać rozwiązany w ekspresowym tempie. Jeśli tak się nie stanie - bo same trudności się nie rozwiązują - dobrze współpracować z wychowawcą, nauczycielami, psychologami, pedagogami szkolnymi, pielęgniarkami itd.

Co może się stać jeśli rodzic „prześpi” ten moment i nic nie zrobi z trudnościami dziecka?

- Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo będzie to zależało od różnic indywidualnych. Niekiedy jednak może dochodzić do dramatycznych sytuacji – brak możliwości radzenia sobie ze stresem może doprowadzić do lęku, ataków paniki, depresji, samookaleczeń, prób samobójczych czy samobójstw. Tych trudności może być dużo.

Co zrobić, kiedy jest bardzo źle i rodzic czuje, że traci kontrolę?

- To zależy, co to znaczy „jest źle”. Jeśli jednak rodzic uważa, że traci kontrolę i nie wie już jak ma poradzić sobie z elementami świadczącymi o fobii szkolnej dobrze jest skontaktować się z psychologiem, psychoterapeutą czy psychiatrą w celu ustalenia dalszych możliwości pomocy dziecku. Czasem wystarczy zrozumienie, wysłuchanie czy zaangażowanie w relacji – czasem jednak konieczna jest pomoc specjalisty. Tej pomocy nie można się bać, trzeba o nią prosić, aby już od najmłodszych lat pomagać dzieciom w adaptacji, budowaniu poczucia własnej wartości czy konstruktywnego radzenia sobie z sytuacjami trudnymi.

Co możesz powiedzieć osobom, które boją się początku roku szkolnego?

- Oczywiście, róbmy kroczek po kroczku, coraz dalej. Dajmy sobie czas, zrozumienie i energie, nie udawajmy, że wszystko będzie idealne i kolorowe. Jednak zasada, kroczek po kroczku w każdej sytuacji może się sprawdzić, jeśli obok idzie ktoś dla nas ważny, rozumiejący i dający nam bardzo dużą podporę w radzeniu sobie w różnych momentach w życiu.

Jakie punkty są zatem najważniejsze? Z czym możemy zostawić dziś rodziców i opiekunów?

- Po pierwsze słuchajmy swoich dzieci. Znajdźmy czas i zaangażujmy się w to, co mówi i robi dziecko. Starajmy się o dobre relacje, rozmawiajmy nie tylko o szkole, dobrze jest mieć wspólną pasję czy planować już weekendowe czy świąteczny czas, który podobnie jak wakacje, będzie charakteryzował się czymś innym. Zachęćmy także dziecko do pozytywnego odbierania rzeczywistości, jeśli bliskie jest nam narzekanie, starajmy się tego nie robić. Znajdźmy kilka rzeczy każdego dnia, które były dla nas dobre i wyjątkowe. Uśmiechajmy się często i pamiętajmy o współpracy, bo w niej jest duża siła.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama