- Sytuacja jest pod kontrolą. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ani nie odniósł uszczerbków na zdrowiu – mówi Krzysztof Komorski, wojewoda lubelski. - Akcja jest długotrwała, a ze względu na charakterystykę i różnorodność składowanych materiałów, stuprocentowe dogaszenie będzie wymagało czasu. Dziękuję zaangażowanym samorządom za wsparcie dla straży pożarnej, a także strażakom, również ochotnikom. Zapewniam jednocześnie, że wykonujemy badania jakości powietrza w celu wyeliminowania zagrożenia dla okolicznych mieszkańców. Już na ten moment jest względnie bezpiecznie, aczkolwiek strażacy nadal pracują na miejscu zdarzenia – dodaje.
W szczytowym momencie ogień gasiło 35 zastępów straży, jednak łącznie w akcji brało ich udział nawet 50. - Musimy fizycznie usunąć materiały, które się palą, dogasić je. W tej chwili zaangażowanych jest 20 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, około 80 strażaków. Te działania na pewno potrwają jeszcze kilkadziesiąt godzin. Liczymy się z tym, że lokalnie może występować uciążliwość związana z zadymieniem. Apelujemy, by się o to nie niepokoić - zaznaczył komendant wojewódzki PSP w Lublinie, st. bryg. Zenon Pisiewicz. - Na razie nie są znane przyczyny pojawienia się ognia. Spaleniu uległy różnego rodzaju odpady: foliowe, papierowe, wielkogabarytowe - doprecyzowuje.
Pożar objął obszar o powierzchni trzech tysięcy metrów kwadratowych. W tym momencie szacowane jest, że tli się około tysiąca metrów kwadratowych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.