"Lublin - Miasto Ratownik: Mural Wdzięczności"
Przy ul. Daszyńskiego 19A w dzielnicy Kalinowszczyzna na ścianie przy jednym z parkingów osiedlowych powstawał mural "Lublin - Miasto Ratownik: Mural Wdzięczności". Miał on być symbolem ukraińsko-polskiej jedności. W ten sposób jego inicjatorzy chcą podziękować Lublinowi za pomoc obywatelom Ukrainy od wybuchu wojny w 2022 roku, gdy Rosja zaatakowała sąsiadów Polski. Wówczas wielu Ukraińców szukało schronienia w Polsce, w tym w Lublinie.
Sama nazwa muralu nawiązuje do tytułu "Miasto Ratownik". Ustanowił go i przyznał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Przyznaje się go miastom pomagającym Ukrainie i obywatelom w związku z inwazją Rosji. Tytuł otrzymał m.in. Lublin, ale również Chełm, Przemyśl i Rzeszów.
20 czerwca gdy przypada Światowy Dzień Uchodźcy inicjatorzy, mieszkańcy i przedstawiciele władz spotkali się przy ścianie, by wspólnie go tworzyć. Inicjatorami i organizatorami muralu są Fundacja „Siła Jedności" i Organizacja Społeczna „Communication Media Center".
Pomysłodawcy tłumaczyli, że na muralu miały zostać namalowane okiennice. W okiennicach miały być: Zamek Lubelski, Ratusz, elementy, które symbolicznie pokazują, że chodzi o Lublin. Miały być też dzieci polskie i ukraińskie, które się zaprzyjaźniły i wspólnie puszczają balony w kolorach flagi polsko-ukraińskiej. Do tego na muralu miały znaleźć się jeszcze koziołek - symbol Lublina i podziękowanie za "otwarte serca".
"Bardzo nieprzyjemne"
Teraz okazało sie mural został zniszczony. Doszło do tego kilka dni temu. Do incydentu odniesiono się we wtorek (5 sierpnia) na konferencji prasowej.
- Jest to bardzo nieprzyjemne, bo pamiętam, jak to powstawało. To był bardzo dobry moment, bo tutaj całe miasto i my razem, społeczność polska, ukraińska, byliśmy przy powstaniu tego muralu, razem pracowaliśmy i dokładaliśmy wysiłku. Pamiętam, jak bardzo się cieszyliśmy i tutaj przy pełnym wsparciu miasta razem, ramię w ramię, jak od początku wojny pełnoskalowej, działaliśmy i nadal działamy. Mamy nadzieję, że to zniszczenie było pomyłką. Mural zawsze jest w naszych sercach, tak jak wdzięczność dla narodu polskiemu za to wsparcie i pomoc od samego początku wojny. Razem idziemy ręka w rękę, co potwierdza, że na pewno zwyciężymy i będziemy tworzyć jeszcze dużo takich nowych miejsc wspólnej pamięci, miejsc wspólnej dumy. Wierzę, że powstanie nowy mural. Wszystkich zapraszamy do tego, żeby odnowić mural i jesteśmy nadal razem, jesteśmy wdzięczni i działamy dalej, bo mamy jeszcze dużo do zrobienia. Mamy jeszcze dużo możliwości i pomysłów, żeby wyrazić naszą wdzięczność. Widzimy na ulicach, że obywatele Ukrainy, obywatele Polski razem działają, razem tworzą, razem marzą i razem zwyciężają i tak pozostanie na zawsze - mówił Oleh Kuts, konsul generalny Ukrainy w Lublinie.
- Była to inicjatywa, która była wsparta również przez naszych międzynarodowych partnerów, którzy wsparli Fundację Siła Jedności w zrobieniu tego muralu. O czym był mural? Pamiętamy o przyjaźni, o solidarności, o pomocy. Pamiętamy te rysunki. Opowiadał o tym, jak razem żyjemy, bo ci nowi mieszkańcy i ci, którzy mieszkają tu od kilku pokoleń, razem chodzą do pracy, posyłają dzieci do tych samych szkół, razem płacą podatki. O tym był ten mural. Pamiętamy ludzi wychodzących z psem, grających w piłkę. Niestety, został zniszczony - przekazał Krzysztof Stanowski, dyrektor Centrum Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta Lublin.
Sprawa została zgłoszona na policję, która ustala sprawców.
Sam mural powstał na ścianie, która jest własnością Spółdzielni Motor. Wyraziła ona zgodę na wykonanie malowidła.
- Jestem głęboko przekonany, tak jak pan konsul powiedział, że dalej będziemy różne wspólne inicjatywy podejmować. Inicjatywa Fundacji Siła Jedności bardzo dobrze wpisywała się w to, co myślą mieszkańcy, w to, co robimy razem i jestem głęboko przekonany, że mural wdzięczności wróci w przestrzeni miasta. Na pewno go odmalujemy - dodawał Krzysztof Stanowski.
- Jesteśmy bardzo smutni z powodu zniszczenia tego muralu. To było dla nas miejsce solidarności, które razem malowaliśmy z Polakami, Ukraińcami, z sercem. Nie damy zamalować solidarności, podziękowania, które idą po prostu głęboko od serca. To było naprawdę piękne miejsce, piękny obrazek, który można było obserwować codziennie, kiedy idziesz do pracy. I na tym idziemy dalej i dziękujemy wszystkim, którzy zawsze nas wspierają w inicjatywach i pomocy dla Ukraińców. Dziękujemy, że jesteście. Chciałabym wykreślić, że my jesteśmy razem i nadal my jesteśmy razem, a w jedności jest nasza siła i razem z mieszkańcami Lublina, razem z Ukraińcami i Polakami my odbudujemy ten mural. Mural Wdzięczności Lubliny, Miasto Ratowników - podkreślała Viktoriia Zakharova, prezes Fundacji „Siła Jedności".
- To nie jest tak, że na tym muralu zostały dodane jakieś niestosowne słowa. Został zamalowany czarną farbą i w ten sposób zniszczony. Ludzie, którzy to zrobili, wydaje się, że mają jakieś "doświadczenie", bo nie jest prosto namalować coś na wysokości 3-3,5 metra, ale nie potrafimy powiedzieć, nie chcielibyśmy też mówić więcej niż wiemy. Byłoby to niestosowne - zaznaczał dyrektor Stanowski.
Pomysłodawcy muralu mają nadzieję, że osoby, które zniszczyły mural popełniły błąd. Do tego zapraszają je, by wspólnie odmalować malowidło.
Jednocześnie podkreślono, że takie incydenty nie mają wpływu na ogólne dobre relacje polsko-ukraińskie.
- Zawsze będą się takie incydenty zdarzać i po stronie ukraińskiej, chociażby ostatnio uchwała o Akcji Wisła uznanej przez Parlament Ukraiński jako akcja zbrodnicza, i po stronie polskiej. Widzimy, że każde wyzwanie robi nas silniejszymi i tylko wzmacnia naszą przyjaźń. I tylko nam udowadnia, że musimy się trzymać razem, bo razem jesteśmy silniejsi i tylko tak możemy zwyciężyć. Wiemy, jakiego wspólnego wroga mamy i dlatego musimy zwyciężyć, bo to jest dla dobra naszych dzieci. Nie możemy zmienić historii, ale możemy zmienić przyszłość. Nad tym pracujemy. Idziemy razem. Razem my siła, a siła w jedności - podkreślał konsul.
"Gotuje się we mnie"
O zdanie zapytaliśmy jednego z przechodniów, który mieszka w pobliżu.
- Denerwuje mnie to, gdy na to, jak popatrzę. To był przecież mural stworzony z wdzięczności za pomoc. Gotuje się we mnie. To nienormalni ludzie zrobili. To są ludzie chorzy z nienawiści. Za to powinna być kara - stwierdził pan Jerzy zapytany o zdanie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.