Wyniki matury zostały opublikowane we wtorek (8 lipca), w tym te z matematyki, która jest jednym z przedmiotów obowiązkowych na egzaminie.
Ekspertka Politechniki Lubelskiej wyjaśnia dlaczego nie potrafimy uczyć matematyki i czy polską szkołę czekają zmiany.
- Od lat obserwuję, jak studenci pierwszego roku studiów technicznych zmagają się z matematyką. Wielu z nich przynosi na uczelnię nie tylko braki w wiedzy i umiejętnościach, ale również głęboko zakorzeniony lęk przed tym przedmiotem - mówi prof. Ewa Łazuka, kierownik Katedry Matematyki Stosowanej Politechniki Lubelskiej. - Często towarzyszy im przekonanie, że matematyka jest zbyt trudna, niezrozumiała, a nawet niepotrzebna.
W polskich szkołach matematyka bywa nauczana w sposób mechaniczny. Rozwiązywanie zadań często sprowadza się do stosowania gotowych schematów. Uczniowie zapamiętują, jak coś wykonać, ale nie rozumieją, dlaczego to działa. Taki sposób nauczania wystarcza tylko do momentu, gdy trzeba zacząć myśleć samodzielnie, wtedy pojawiają się trudności, frustracja i zniechęcenie.
- Programy są przeładowane, a zbyt mało miejsca poświęca się rozwijaniu logicznego rozumowania i intuicji matematycznej - uważa naukowczyni. - Nauczanie koncentruje się na realizacji materiału, nie na jego zrozumieniu. Rodzice, choć często zaangażowani, nie zawsze są w stanie pomóc, ponieważ sami zostali wcześniej zniechęceni do tego przedmiotu. Utrwalane są negatywne przekonania, które dodatkowo osłabiają motywację uczniów.
Sytuację dodatkowo pogorszyła pandemia prowadzona w jej trakcie nauka zdalna. Uczniowie mający trudności zostali często pozbawieni indywidualnego wsparcia. A matematyki trudno uczyć się bez bezpośredniego kontaktu z nauczycielem i aktywnego udziału w lekcji.
- Wielu uczniów postrzega matematykę jako zbiór niezrozumiałych symboli. Nie pokazano im jej sensu ani użyteczności. Tymczasem jest to język precyzyjnego myślenia i analizy - podkreśla prof. Ewa Łazuka. - Nie chodzi jedynie o liczby, lecz o umiejętność logicznego wnioskowania, oceniania związków przyczynowo-skutkowych, szacowania i wykrywania błędów. To kompetencje przydatne każdemu, niezależnie od wybranego zawodu. Każdy potrzebuje umiejętności matematycznego myślenia, by rozumieć świat wokół siebie: rozliczyć podatek, ocenić kredyt, zrozumieć dane statystyczne, nie dać się zmanipulować niepoprawnym wykresem.
Zdaniem ekspertki zmiana jest możliwa, ale wymaga przemyślanego podejścia do nauczania matematyki na wszystkich poziomach edukacji.
- Należy skupić się na rozumieniu, a nie na schematach. Rozwijanie logicznego myślenia powinno zaczynać się już w najmłodszych klasach, poprzez zadania wymagające analizy i współpracy. Uczniowie powinni widzieć w matematyce narzędzie do rozwiązywania rzeczywistych problemów. Niezbędne jest także systemowe wsparcie nauczycieli, którzy potrzebują odpowiednich warunków do efektywnej pracy. Trzeba też odejść od narracji, że matematyka jest czymś wyjątkowo trudnym i jest dostępna tylko dla wybranych osób - przekonuje ekspertka. - Jeżeli co roku tylu uczniów nie zdaje matury z matematyki, to nie znaczy, że oni się „nie nadają”. To znaczy, że my jako system nie nauczyliśmy ich dobrze. Nie wystarczy bić na alarm raz w roku, gdy pojawią się wyniki matur. Czas na prawdziwą reformę matematycznego myślenia w szkołach i w społeczeństwie - apeluje prof. Łazuka. - Bez tego każdego roku będziemy pytać o to samo: dlaczego tak wielu uczniów nie zdało matury z matematyki? I każdego roku będziemy dostawać tą samą odpowiedź.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.