reklama
reklama

Lublin: Terytorialsi pomogli ofiarom wypadków

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z Lublina O tym, jak żołnierze OT poza służbą wykorzystują wiedzę i umiejętności zdobyte na kursach i szkoleniach WOT, aby pomagać innym, informuje 2 LBOT i sami terytorialsi, którzy pomogli np. ofiarom wypadków.
reklama

Żołnierze 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej są szkoleni tak, aby reagować na różnego rodzaju zagrożenia, by szybko i bez wahania podejmować decyzje, które mogą uratować komuś zdrowie lub życie.

- Wiedza i umiejętności radzenia sobie na polu walki, czy podczas sytuacji kryzysowych, które żołnierze OT zdobywają na różnych kursach i szkoleniach z powodzeniem są wykorzystywane również poza służbą. Dzięki intensywnym szkoleniom, m.in. z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, współpracy z innymi służbami ratowniczymi, czy też zachowania się w sytuacjach zagrożenia, żołnierze OT szybko i profesjonalnie potrafią udzielić pomocy osobom, których zdrowie lub życie jest zagrożone - informuje por. Marta Gaborek, oficer prasowy 2 LBOT.

Wśród terytorialsów, którzy pomogli innym jest kpr. Damian z lubelskiego batalionu lekkiej piechoty, który podczas urlopowego wyjazdu w Tatry, wędrując z kolegą szlakiem na Giewont był światkiem wypadku. Kobieta doznała poważnego złamania nogi, a jej rodzina była spanikowana i bezradna, podobnie jak inne osoby wędrujące szlakiem.

- To co mi pomogło w tej sytuacji to szkolenia w WOT, które dały mi pewność siebie. Wielokrotnie powtarzane procedury sprawiły, że wiedziałem co mam robić i działałem prawie odruchowo. Trzeba było działać szybko i wielotorowo – przejęcie inicjatywy, udzielenie pomocy poszkodowanej, zapanowanie nad grupką gapiów, rozdzielenie zadań, czy zaopiekowanie się przerażoną rodziną. Najważniejsze było ustabilizowanie i  odizolowanie nogi od podłoża tak, jak nas uczono. Następnie przygotowanie lądowiska i naprowadzenie helikoptera TOPR-u  oraz współpraca z ratownikami. Bez szkoleń nie poradziłbym sobie -  mówi o swoich doświadczeniach, kpr. Damian.

Kpr. Damian na codzień pracuje w firmie budowlanej i nie ma styczności z ratownictwem lub medycyną. - Fajne jest to, że od samego początku, od szkolenia podstawowego i później na szkoleniach rotacyjnych i specjalistycznych ciągle przewija się pierwsza pomoc przedmedyczna. Wojsko skierowało mnie również na kurs Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy (KPP), ukończyłem kurs przywództwa „SONDA”, uczestniczyłem też w szkoleniach z naprowadzania statków powietrznych i zabezpieczania lądowisk - mówi.

Z kolei szer. Łukasz, student Bezpieczeństwa Narodowego z Lublina był świadkiem wypadku drogowego, w którym ucierpiał motocyklista. Żołnierz zablokował ruch, zabezpieczył miejsce zdarzenia, motocykl, wyznaczył świadka, aby wezwał pomoc medyczną, a sam sprawdził stan poszkodowanego i zabezpieczył go do czasu przyjazdu pogotowia. 

- Wielokrotnie ćwiczyliśmy podobne sytuacje podczas symulowanych wypadków drogowych. Szczególnie cenną wiedzę można zdobyć od innych kolegów – doświadczonych ratowników. Przez dwa lata służby w WOT zdobyłem certyfikat ratownika pola walki i brałem udział w ciekawych szkoleniach, m.in. ze śmigłowcami, czy kursie dla specjalistów – poszukiwaczy w Naziemnym Zespole Poszukiwawczo-Ratowniczym - informuje szer. Łukasz.

Natomiast st. szer. Mateusz z Lublina służy z 2LBOT od blisko pięciu lat na etacie snajpera, a w cywilu kończy studia ekonomiczne. W ostatnim czasie był świadkiem wypadku ulicznego z udziałem starszej osoby, która po upadku doznała złamania kości podudzia. Dzięki jego reakcji, poszkodowana otrzymała pomoc do czas przyjazdu karetki. Żołnierz wykonał badanie urazowe i usztywnił nogę wykorzystując stretch i metalowe profile pozyskane z pobliskiego sklepu, co znacząco ograniczyło ból i zapobiegło przemieszczeniu się kości i ewentualnym komplikacjom. Udzielił kobiecie też wsparcia psychologicznego.

- Jak przyznają sami żołnierze służba w Wojskach Obrony Terytorialnej daje im wiele korzyści. Przede wszystkim to inwestycja w rozwój osobisty - służba w profesjonalnym środowisku, możliwość zdobycia cennych doświadczeń, rozwijanie hartu ducha i umiejętności przezwyciężania własnych słabości, a także bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo lokalnej społeczności. Służba w WOT to również inwestycja w rozwój zawodowy - atrakcyjne kursy specjalistyczne oraz udział w dynamicznych szkoleniach z użyciem nowoczesnego sprzętu - podsumowuje por. Gaborek.

Rekrutacja do 2 LBOT cały czas trwa.   

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama