reklama
reklama

"Cwaniak dostaje miliony na jacht". Nowa Nadzieja z Lublina o aferze KPO

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

"Cwaniak dostaje miliony na jacht". Nowa Nadzieja z Lublina o aferze KPO - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
3
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z LublinaPartia Nowa Nadzieja krytykuje aferę związaną z Krajowym Planem Odbudowy.
reklama

Afera KPO

W ostatnim czasie pojawiły się informacje o tym, że dotacje z Krajowego Planu Odbudowy trafiły m.in. do branży HoReCa (sektor hotelarski, gastronomiczny i cateringowy). Z medialnych przekazów wynika, że dotacje trafiały na inwestycje dotyczące jachtów, saun czy solariów.

- W sieci wybuchła burza po tym, jak na stronie internetowej Krajowego Planu Odbudowy (KPO) pojawiła się mapa, ukazująca przedsiębiorstwa, które otrzymały dotacje z funduszu. Pieniądze miały być przeznaczone na innowacje, tymczasem sfinansowano z nich m.in. firmowe jachty, wymianę mebli, sauny czy zakup wirtualnej strzelnicy. Gdy wybuchła afera, okazało się, że pod koniec lipca odwołana została prezeska PARP Katarzyna Duber-Stachurska - informuje m.in. Onet.pl.

reklama

KPO

Tymczasem sam Krajowy Plan Odbudowy – polski program reform i inwestycji będący częścią unijnego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności, 

Środki zostały podzielone na następujące komponenty: Odporność i konkurencyjność gospodarki, Zielona energia i zmniejszanie energochłonności, Cyfrowa transformacja, Efektywność, dostępność i jakość systemu ochrony zdrowia, Zielona, inteligentna mobilność, REPowerEU.

Poprzedni premier Mateusz Morawiecki w czasie unijnego szczytu zgodził się na mechanizm warunkujący uzyskanie funduszy od przestrzegania zasad praworządności. W maju 2021 roku Sejm przyjął Krajowy Plan Odbudowy. Komisja Europejska zaakceptowała plan w czerwcu 2022 roku, pod warunkiem, że wypłaty funduszy rozpoczną się dopiero po spełnieniu tzw. "kamieni milowych”. To pakiet reform dotyczących m.in. likwidacji Izby Dyscyplinarnej, reformy systemu dyscyplinowania sędziów, przywrócenia do orzekania zwolnionych przez tę izbę sędziów, reformy systemu podatkowego, działania na rzecz podniesienia efektywnego wieku emerytalnego, czy kwestii związanych z odnawialnymi źródłami energii.

reklama

"Czyste szaleństwo"

Do sprawy w poniedziałek (11 sierpnia) na konferencji prasowej "POPiS = Afera KPO!” odniosła się Nowa Nadzieja. To partia tworząca Konfederację, a jej wiceprezesem jest lubelski poseł Bartłomiej Pejo.

- Krajowy Plan Odbudowy był ogłaszany jako jeden z największych sukcesów obecnego rządu Donalda Tuska. Jak wiemy po 100 dniach rządów, obecnego rządu tylko KPO udało się im jakoś doprowadzić. Ale niestety widzimy skutki tego, co się działo z grantami przyznawanymi w ramach tego Krajowego Planu Odbudowy. Samo KPO było wykorzystywane przez Unię Europejską jako szantaż, broń polityczna. Unia Europejska wykorzystując naiwność dziecięcą wręcz Mateusza Morawieckiego wymusiła na nim podpisanie kamieni milowych łącznie z praworządnością. Tylko dlatego, by te środki odblokować. Teraz widzimy przejaw absurdalnej wręcz patologii związanej z przyznawaniem grantów. W ubiegły piątek dowiedzieliśmy się, że w branży HoReCa były przyznawane różnego typu granty, które swoimi tytułami czy wręcz nazwami wniosków budziły wątpliwości co do przejrzystości ich przyznawania. Kluczowe było wykorzystanie ich we wniosku słów kluczowych jak dywersyfikacja, odbudowa. Jest to dla nas bardzo niepokojące, ponieważ marnotrawienie środków publicznych jest czymś, co nie podlega dyskusji i nie powinno być w żaden sposób respektowane - mówił Rafał Kania, członek zarządu partii Nowa Nadzieja okręg Lublin, członek Rady Krajowej partii Nowa Nadzieja.

Do sytuacji odniósł się też Wojciech Padyasek, przedsiębiorca z branży turystycznej.

- Pandemia, trzy lata koszmaru, zero klientów, zero pracy dla budowy zysku, zwroty zaliczek. Często tych zaliczek, które zdążyliśmy już od klientów przesłać naszym odbiorcom, jak na przykład hotelom we Lwowie. Mimo wszystko wierzę, że firma powinna być budowana przez ciężką pracę, a nie przez dotację. Tymczasem okazuje się, że dzisiaj większą szansę na zdobywanie rynku ma ten, kto niekoniecznie ciężko pracuje, ale nauczył się świetnie pisać wnioski do Brukseli. Powiedzmy jasno: frajerem jest teraz ten, kto ciężko pracował i próbował przetrwać te czasy, tworząc jak najlepszy produkt dla klienta po tym, jak ten koszmar się skończył, a cwaniak dostaje miliony na jacht. Jak tak dalej pójdzie, to zostaną puste lokale po firmach, gdzie ludzie próbowali pracować uczciwie, a zostaną tylko cwaniacy na dotację - stwierdził przedsiębiorca.

reklama

Z kolei zdaniem Rafała Kulickiego, wiceprezesa Okręgu Lublin partii Nowa Nadzieja. "za tę katastrofę tego programu odpowiada minister funduszu i polityki regionalnej  Katarzyna Pełczańska-Nałęcz z Polski 2050 i jej podejście, które każdy rozsądny człowiek uzna za absurdalne".

- To znaczy, że trzeba jak najszybciej wydać jak najwięcej pieniędzy nie wiadomo na co i to nie wiadomo na co widać bardzo dobrze, każdy może to zobaczyć. To jest podejście, rodem z PRL-u, ale można też powiedzieć, że to jest czyste szaleństwo. I takie czyste szaleństwo, dobrze, że ukazało się oczom opinii publicznej w tej mapce opublikowanej, na portalu, gdzie można było sprawdzić na co idą te pieniądze. Mam nadzieję, że to się stanie standardem publikowania takich rzeczy. Dobrze by było, bo wtedy Polacy by zobaczyli na co idą rzeczywiście te miliony czy miliardy, którymi rząd i obecny, jak i poprzedni zarówno PiSu, jak i Platformy Obywatelskiej bardzo się chwalił. Niestety w wielu miejscach przy funduszach europejskich czy państwowych te pieniądze idą na różne kontrowersyjne pomysły, ale bardzo często obywatele po prostu nie mają świadomości gdzie się podziały te miliardy, którymi rząd się tak bardzo chwali. Polska musiała zrealizować 300 tzw. kamieni milowych, różnych rozwiązań narzuconych nam tak naprawdę przez Unię Europejską tylko po to, żeby te pieniądze odblokować. A następnie te pieniądze są wydawane w sposób szalony, bo to nie jest nawet jakieś nierozsądne. Sama osoba odpowiedzialna - minister Pełczyńska-Nałęcz mówi, że zależało jej na tym, żeby te pieniądze wydać w zasadzie gdziekolwiek i jakkolwiek, aż obniżała kryteria, żeby tylko te pieniądze publiczne, w zasadzie pieniądze wszystkich Polaków zostały wydane. Co skończyło się, jak widać, falą przekrętów - mówil Kulicki.

reklama

Jednocześnie wiceprezes ma nadzieje, że ten przykład pokaże obywatelom, że należy się jak najbardziej interesować nie tylko, czy są pieniądze z Unii Europejskiej, ale na co one idą i na co idą pieniądze publiczne. -  To może być wielki krok do rozwoju takiego społeczeństwa obywatelskiego, które rzeczywiście wie, co się dzieje i wie, jak jest tak naprawdę okradane przez defraudację na niepotrzebne czy absurdalne projekty - dodał.

Według Kulickiego ta sytuacja świadczy o całym systemie, "który jest tworzony przez urzędników, którzy często nie do końca wiedzą, jak działa rynek, jak działa przedsiębiorczość i próbują, nie rozumiejąc zupełnie realiów, jakoś pomagać, ale to wygląda źle".

- Ale niestety to jest absolutnie europejski standard, że o tym, kto dostanie jakieś dofinansowanie, nie decydują potrzeby, tylko decyduje o tym dobre wypełnienie wniosku pod klucz. I ten system z wypełnianiem wniosków pod klucz jest bardzo głęboko absurdalny, bo pieniądze nie idą tam, gdzie trzeba, pieniądze nie zostają też u przedsiębiorców, którzy tworzą dobre produkty czy usługi, pieniądze idą często tam do tych, którzy są w stanie wynająć firmę do pisania wniosków - podkreślał.

Zapytany o najbardziej bulwersujące projekty wymienił m.in. ten dotyczący jachtów.

Konferencja prasowa odbyła się pod biurami poselskimi lubelskiej Platformy Obywatelskiej przy ul. Krakowskie Przedmieście 10 w Lublinie. W kamienicy mieszczą się biura europosłanki Marty Wcisło i posła Michała Krawczyka.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo