Pikniki odbywają się w całej Polsce. Łącznie zaplanowano ich kilkadziesiąt. - Pikniki te to kampania propagandowa finansowana z naszych pieniędzy. 10 mln zł, które zostały przeznaczone na pikniki powinny być odłożone na wypadek klęski lub ewentualnego zdarzenia losowego, a nie do walki ze swoją przyszłą klęską wyborczą - mówi Maja Zaborowska, przewodnicząca Nowoczesnej na Lubelszczyźnie.
Jak uważają samorządowcy rodziny w Polsce są udręczone drożyzną, a muszą płacić za pluszowe misie i baloniki w swoich zawyżonych rachunkach za prąd czy na stacjach benzynowych. - Płacą za to w sztucznie utrzymywanej inflacji. Będziemy otwarcie mówić o tym, ile kosztują nas działania Prawa i Sprawiedliwości – dodaje.
W związku z planowanymi kolejnymi piknikami Nowoczesna pyta premiera Mateusza Morawieckiego o szacowane koszty pikniku w Lublinie, a także jaki jest cel pikników organizowanych przez Kancelarię Premiera.
- Nie jest to żaden piknik rodzinny, ani promujący 800+ tylko zwykły piknik wyborczy. Przemawiają na nich politycy PiS, którzy niekoniecznie mówią o tym programie, tylko o swojej polityce. Kancelaria Premiera mówi, że celem pikników jest informowanie o 800+. Przeznaczanie na to takich pieniędzy jest bezsensowne w sytuacji, gdy większość Polaków uprawnionych do pobierania tego świadczenia je zna i pobiera – podsumowuje Szymon Bednarczyk z Młodych Nowoczesnych w Lublinie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.