Wstrząsające zdarzenie miało miejsce w szpitalu w Kępnie, w województwie wielkopolskim. Poród odbywał się siłami natury i przebiegał standardowo. Niestety zakończył się niebezpiecznym wypadkiem.
Noworodek spadł ze stolika. Szpital przeprasza rodziców
Po porodzie okazało się, że pępowina jest zbyt krótka, żeby można było położyć noworodka na brzuchu matki, dlatego położne odłożyły dziewczynkę na stolik. Zanim odcięto pępowinę, matka miała się poruszyć się i pociągnąć dziecko za sobą. To wpadło do pojemnika znajdującego się kilkadziesiąt centymetrów niżej. Dziecko natychmiast przewieziono do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, na oddział neonatologiczny. Jak się okazało, noworodek doznał urazu twarzoczaszki. Jak podkreślają lekarze, główka w tym czasie jest szczególnie narażona na niebezpieczeństwo, ze względu na słabą ochronę tak zwanej puszki kostnej.
Po wypadku w mediach pojawiły się informację, że dziecko spadło z dużej wysokości i znajduje się w stanie krytycznym. Zaprzeczają temu zastępca dyrektora placówki ds. medycznych szpitala w Kępnie, lek. Zbigniew Bera oraz lekarz Adam Stangret z placówki, w której obecnie znajduje się dziewczynka.
Noworodek znajduje się u nas na obserwacji, jego stan jest stabilny i nic złego się nie dzieje
- usłyszeliśmy od Adama Stangreta.
Szpital przeprasza i zaprzecza, prokuratura bada
Lekarz dodał, że nie może podać więcej informacji na temat zdrowia maluszka, ponieważ nie życzą sobie tego jego rodzice. A ci zostali już przeproszeni przez dyrekcje szpitala w Kępnie.
Przepraszamy rodziców noworodka za to, że zdarzenie miało miejsce i wierzymy, że sytuacja zakończy się dla nich pomyślnie
- oświadczył w imieniu placówki zastępca dyrektora placówki ds. medycznych Zbigniew Bera. Lekarz dodał, że mimo iż winę za zdarzenie ponoszą pracownicy, było ono całkowicie niezamierzone. Szpital zdecydowała się wydać oficjalny komunikat, w którym zaprzeczył, że dziecko spadło z dużej wysokości.
Doszło do urazu okołoporodowego u noworodka. Zaprzeczamy jednak, że doszło do upadku dziecka z dużej wysokości i sugerowaniu, jakoby upadło na podłogę
- napisano w komunikacie.
To, jak doszło do wypadku, wyjaśnia teraz Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim. Zabezpieczono już dokumentację oraz przesłuchano pracowników.
Lekarz zranił nienarodzone dziecko podczas cesarskiego cięcia
To drugi wypadek, który zdarzył w ostatnich tygodniach na porodówce. 14 października w szpitalu w Głogowie (województwo dolnośląskie) doszło do komplikacji podczas cesarskiego cięcia.
Lekarz zranił wówczas nienarodzone jeszcze dziecko. Jak się okazało, maluszek miał ranę w okolicach krocza. Zauważył ją neonatolog, który badał dziecko po porodzie. Medycy zdecydowali o przetransportowaniu noworodka do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu. Rodzice nie zdecydowali się na złożenie skargi na lekarza ani też na szpital.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.